Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Książka dla miłośników specyficznego angielskiego humoru

Ewa Czarnowska-Woźniak
Ewa Czarnowska-Woźniak
Najpierw Jerome K. Jerome wsiadł do łódki z dwoma kolegami (nie licząc psa). Teraz spotykamy trzech panów na włóczędze rowerowej po Niemczech.

Najpierw Jerome K. Jerome wsiadł do łódki z dwoma kolegami (nie licząc psa). Teraz spotykamy trzech panów na włóczędze rowerowej po Niemczech.

„Uwielbiam pracę. Fascynuje mnie. Mógłbym godzinami siedzieć i patrzeć na nią” - słowa z najgłośniejszej powieści Jerome’a K. Jerome’a, „Trzech panów w łódce (nie licząc psa)”, stały się kultowe i świetnie oddają swoiste, niepowtarzalne, brytyjskie poczucie humoru. Jeśli się je lubi, nieco mniej znana kontynuacja tamtego bestselleru będzie wymarzoną lekturą.<!** reklama>

Jak pamiętamy, kiedyś trzech młodych panów (nie licząc psa Montmorency’ego, to narrator J. oraz jego przyjaciele Harris i George), wmawiając sobie liczne choroby (!), postanowiło ruszyć na modną ówcześnie wycieczkę po Tamizie. Nie zapominajmy jednak, że miejscem akcji jest Anglia pod koniec XIX wieku. Podróż ta odbywa się więc w określonej scenerii, która służy trzem panom za punkt wyjścia do kapitalnych dygresji, opowiastek, wspomnień i refleksji. Podróż jest wyśmienitym pretekstem do anegdot i historyjek - z trzema panami (nie licząc psa) płynie więc niemal cała galeria świetnych typów i postaci.

I oto, jakiś czas później, żonaci J. i Harris oraz ciągle kawaler George, odczuwają znowu potrzebę „całkowitej zmiany”. Prawdopodobnie nie bez związku z dość absorbującymi obowiązkami domowymi (które zresztą, po prawdzie, trapią ich równie „dokuczliwie” jak wcześniej choroby)...

Jak i poprzednio nad Tamizą, tak i tu, z dużej organizacyjnej chmury spadł mały deszcz. Rowerowa wycieczka po Niemczech zastąpiła antypody czy choćby męczącą wędrówkę po górach Szkocji.

Nietrudno zgadnąć, że każdy element przygotowań i każdy moment podróży (również tandemem!) stał się kopalnią skojarzeń i powodów do snucia śmiesznych, błyskotliwych wywodów.

Jeden z moich ulubionych to ten o różnicach w systemie edukacji angielskiej i niemieckiej, które sprawiają, że zadufani Anglicy wyposażeni są w kompletnie nieprzydatną wiedzę. Mało tego, są głęboko przeświadczeni, że to ich model jest wzorcowy (ciekawe, że prorocze okazały się słowa o mieszkańcach Wysp, zachowujących się tak, jakby ich język był najważniejszy na świecie i to do jego reguł musiała się dostosować reszta!).

„Trzech panów na włóczędze” to także gejzer żartów sytuacyjnych - jak choćby ten, gdy Harris, chcąc pomóc dziewczynie pochlapanej przez ogrodnika, doprowadza do totalnego zamieszania i kompletnego przemoczenia kilkudziesięciu spacerujących Niemców.

Jerome Klapka (!) Jerome z największą czułością traktuje, jak się łatwo domyślić, bohatera, który ukrywa jego samego. Jego żartobliwe charakterystyki nie tylko pokazują w krzywym zwierciadle innych na tle tytułowych trzech panów, ale, zwłaszcza, gloryfikują spryt, błyskotliwość, zaradność J. na tle pozostałych uczestników włóczęgi.

Może to właśnie ten czule drwiący stosunek do opisywanych ludzi sprawił, że powiastki humorystyczne Jerome’a K. Jerome’a weszły do kanonu brytyjskiej literatury i są nadzwyczaj chętnie wznawiane na całym świecie.

Tak jak zrobiło to właśnie wydawnictwo Zysk i S-ka, oferując w lutym 2012 roku po raz kolejny „Trzech panów na włóczędze”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska