Kto będzie mógł ubiegać o wcześniejszą emeryturę w 2023 roku?

Zobacz wideo: Tak wyglądają teraz kontrole zwolnień lekarskich. Oni są na celowniku ZUS

Obecnie wyróżnia się kilka rodzajów wcześniejszej emerytury. Są to:

• Emerytura branżowa;
• Emerytura pomostowa;
• Świadczenia przedemerytalne;
• Emerytura stażowa - obecnie jest na etapie dyskutowania, a zakłada możliwość o wiele szybszego przejścia na emeryturę.

Do otrzymania emerytury pomostowej może zgłosić się pracownik urodzony po 1948 roku, jeśli przynajmniej przepracował 15 lat, wykonując pracę o szczególnym charakterze lub w szczególnych warunkach. Wśród wymogów wskazuje się również:

• Ukończenie 55. roku życia w przypadku kobiety lub 60. roku życia w przypadku mężczyzny - w szczególnych przypadkach te limity są dodatkowo obniżane o kolejne 5 lat do 50. i 55. roku życia.
• Prace o szczególnym charakterze lub w szczególnych warunkach wykonywano przez 1999 rokiem, lub po 2008 roku.
• Okres składkowy oraz nieskładkowy wynoszą kolejno co najmniej 20 lat dla kobiet, oraz 25 lat dla mężczyzn.
• Doszło do rozwiązania stosunku pracy.

Emerytura pomostowa przyznawana z tytułu pracy o szczególnym charakterze dotyczy m.in. takich zawodów jak:

• kierowca autobusu,
• ratownik medyczny,
• maszynista oraz kierownik pociągu,
• nastawniczy,
• zwrotniczy,
• dyżurny ruchu,
• straż ochrony kolei,
• operator dźwigu wieżowego,
• pilot,
• pedagog w ośrodku szkolno-wychowawczym oraz poprawczaku,
• opieka psychiatryczna.

O takim czynniku mówimy w przypadku zawodów, wśród których przykładowymi są:

• rybak morski,
• marynarz,
• praca górnicza, koksownicza i hutnicza,
• spawanie,
• ręczne ścinanie drzew,
• praca w kanałach,
• praca przy azbeście i asfalcie,
• balet,
• mokre garbarstwo.

Emerytura wcześniejsza tego rodzaju jest związana z konkretnymi grupami zawodowymi. W ich przypadku są różne etapy przechodzenia na emeryturę, np. wojskowi mogą iść na nią po 15 lub 25 latach służby zależnie od tego, czy rozpoczęli ją przed 2012 rokiem, czy już po. Emerytura tego typu przysługuje górnikom, kolejarzom, prokuratorom, nauczycielom, sędziom oraz części służb mundurowych.

Warto wspomnieć o świadczeniu przedemerytalnym - choć nie jest ono faktyczną emeryturą, pełni funkcje podobnego wsparcia finansowego. Dotyczy ono osób, które:

• Mają co najmniej 56 lat (kobiety) i 61 lat (mężczyźni) i kolejno mają 20 lub 25 lat stażu pracy;
• Utrata pracy wynika nie z decyzji pracownika, a z winy pracodawcy;
• Przez co najmniej 180 dni był pobierany zasiłek dla bezrobotnych;
• Są zarejestrowane jako bezrobotni;
• Nie otrzymano odmowy z uzasadnioną przyczyną przyjęcia zatrudnienia.

Głównym zamysłem tego pomysłu jest to, aby moment przejścia na emeryturę nie był zależny od ukończonego roku życia (obecnie 60/65 lat), ale od stażu pracy - jeśli ktoś przepracowałby wymagane lata przed ukończeniem wspomnianych limitów wieku, od razu mógłby przejść na emeryturę. Byłaby ona więc wcześniejsza w stosunku do tego, co obowiązuje obecnie. Obecnie znaleźć można dwa projekty emerytur stażowych: prezydencka i obywatelska.

Na czym polegają oba projekty? W przypadku jednego i drugiego wiek osoby przechodzącej na emeryturę nie jest ważny. Liczy się co innego. W przypadku projektu obywatelskiego "Solidarność":

• Łączny okres składkowy (praca) oraz nieskładkowy (czas studiów) miałby wynosić 35 lat dla kobiet i 40 dla mężczyzn;
• Wysokość emerytury musiałaby wynosić co najmniej minimalną emeryturę w danym roku.

Z kolei projekt prezydencki zakłada, że:

• Okres składkowy i nieskładkowy u kobiet będzie wynosić 39 lat, a u mężczyzn 44 lata;
• Kapitał emerytalny zgromadzony przez te lata miałby wystarczać co najmniej na emeryturę minimalną;
• Byłoby to dostępne dla osób, które nie są w OFE.

Wprowadzenie projektu prezydenckiego w 2023 roku kosztowałoby 2,47 mld złotych, w 2024 4,4 mld, a w kolejnych latach dopiero zaczęłoby to maleć. W przypadku projektu solidarności byłoby to 8,2 mld złotych w 2023 roku oraz 14,4 mld złotych w 2024 roku. Obecnie jednak wiele wskazuje na to, że nie możemy liczyć, aby w najbliższym czasie miało być to wprowadzone. Jak twierdzi czołowy polityk PiS, Jarosław Kaczyński, obecnie państwa nie stać na tak duży wydatek.