Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto ma chrapkę na "žLucynę"?

Grażyna Ostropolska
Wziął „Lucynę” z sentymentu do Borów Tucholskich. Po trzech latach ją porzuca. - Sentyment się skończył, nie będę dokładał do interesu - mówi Zbigniew Laskowski.

Wziął „Lucynę” z sentymentu do Borów Tucholskich. Po trzech latach ją porzuca. - Sentyment się skończył, nie będę dokładał do interesu - mówi Zbigniew Laskowski.

<!** Image 2 align=right alt="Image 144481" sub="Jeśli PTTK „Szlak Brdy” nie zainwestuje w modernizację 50-letniej „Lucyny”, może stracić ośrodek. Tak stało się ze stanicami w Charzykowych i Swornychgaciach, które przejęła spółka z Olsztyna. / Fot. PTTK „Szlak Brdy”">Rozwód Laskowskiego z „Lucyną” nie będzie łatwy. Jej właściciel powołuje się na zawartą umowę. Żąda, by pan Zbigniew zajmował się „Lucyną” przez kolejny rok. Straszy sądem.

„Lucyna” to stanica wodna PTTK. Położona nad jeziorem Żur koło Tlenia, wkomponowana w lasy Wdeckiego Parku Krajobrazowego zachwyca klimatem i urodą. Laskowski ujrzał ją i z miejsca się zakochał. Postanowił wziąć „Lucynę” w dzierżawę.

Widział, jak ten zbudowany w latach 60. turystyczny ośrodek podupada. Chciał go ratować. - To było dla mnie wyzwanie - wyjaśnia pośpiech w podpisywaniu umowy z PTTK. Laskowski dzierżawi podobne ośrodki nad morzem. - Potrafiłem wyprowadzić je z ruiny, dogadać się z właścicielem i zarobić - twierdzi.

<!** reklama>Wybrał Bory Tucholskie z sentymentu. - Tu się urodziłem i wychowałem, a moja matka, rodowita chojniczanka, przyjeżdżała do Tlenia przed wojną na szkolne majówki - wspomina.

<!** Image 3 align=left alt="Image 144481" >I na tym miłe wspomnienia pana Zbigniewa wspomnienia się kończą. O ostatnich mówi z goryczą. 11 stycznia wypowiedział PTTK umowę, opuścił „Lucynę” i

oddał klucze

- W ciągu 3 lat dołożyłem do tego interesu ponad 80 tys. zł. Nie mogłem się doprosić, by właściciel robił remonty. Ufny obietnicom, że jakoś się rozliczymy, wymieniałem na własny koszt dach i instalacje, kupowałem sprzęt, zamieniałem odstraszające klientów „sławojki” na sanitariaty - wylicza swoje nakłady.

Przejął ośrodek (drewniane domki i pawilony na 176 miejsc) tuż przed sezonem, w maju 2007 roku i od razu wziął się do roboty. - Trzeba było podciąć drzewa, wykonać informacyjne szyldy, usypać nad jeziorem plażę, zrobić boisko i plac zabaw - wspomina. Szybko przekonał się, że właściciel o obiekcie w Tleniu niewiele wie. - Zapytałem o łódki i kajaki. Przedstawiciel oddziału PTTK „Szlak Brdy” w Bydgoszczy wskazał na hangary - tam miały być zmagazynowane.

<!** Image 4 align=right alt="Image 144481" sub="Dzierżawca stanicy PTTK w Tleniu ma dość wykładania własnych pieniędzy na jej remont. Wypowiada PTTK umowę.">Kilka dni później wszedł do nich były dzierżawca i zabrał cały sprzęt. Okazało się, że to jego własność. - Trafiłem na jedyną w Polsce stanicę bez łódek - śmieje się Laskowski. Kupił dwa kajaki, dwa rowery wodne i łódź. - Później PTTK zwiozło mi do Tlenia swój pływający złom. Z ponad 20 zużytych łódek tylko 8 nadawało się do użytku - wspomina.

Dzierżawna stawka też go zaskoczyła. - Do 65 tys. zł. rocznej dzierżawy za sezonowy ośrodek doszedł VAT: 22 proc. Gdyby nie to, że przed podpisaniem umowy zainwestowałem w „Lucynę” około 20 tys. zł, wycofałbym się - mówi Laskowski.

Potem były kolejne niespodzianki. Dach nad stołówką i świetlicą przeciekał, a w 2008 r. na głowy turystów posypał się z sufitu tynk. - Zażądali zwrotu pieniędzy za pobyt i nigdy już tu nie wrócili - mówi Laskowski. Chciał, by PTTK zainwestowało w wymianę dachu. - W innych ośrodkach jest tak, że właściciel kupuje materiał, a dzierżawca płaci za robotę. Z PTTK nie udało się dogadać. Działacze tej organizacji nie byli zainteresowani inwestowaniem w ośrodek, tylko zyskiem z jego eksploatacji - uważa Laskowski. Na własny koszt zmienił eternitowy dach na blaszany. - Musiałem. Zagrażał zdrowiu i życiu gości - wyjaśnia. Czarę goryczy przepełniło to, że na stronach internetowych reklamujących Stanicę Wodną PTTK „Lucyna” w Tleniu przez 2 lata podawano telefon komórkowy byłego dzierżawcy, prowadzącego konkurencyjną działalność. - Przez 2 lata zarząd PTTK nie potrafił tego zmienić? Mogę się tylko domyślać, ilu klientów straciłem - denerwuje się Laskowski. Zainwestował jeszcze w sanitariaty. I w tym przypadku odmówiono mu wsparcia, więc zażądał obniżki dzierżawnego czynszu. Był gotów płacić rocznie 40-45 tys. zł plus VAT. - Tyle PTTK bierze od dzierżawcy stanicy wodnej w Sokole-Kuźnicy. A jest to ośrodek bardziej atrakcyjny i całoroczny, z racji opłat za przechowanie jachtów - wytyka działaczom PTTK nierównie traktowanie.

W listopadzie ub.r. Regionalny Oddział PTTK „Szlak Brdy” ostatecznie odrzucił prośby i argumenty dzierżawcy. „Wszystkie remonty obiektu, który pan dzierżawi, muszą być wcześniej uzgadniane i zaakceptowane przez zarząd w formie aneksu do umowy” - poinstruował Laskowskiego prezes zarządu Marek Klain.

- O ustnych uzgodnieniach nikt już nie pamięta? - oburza się Laskowski.

Na obniżkę czynszu raczej nie ma szans. „W obecnej, trudnej sytuacji finansowej oddział nie może sobie pozwolić na jakiekolwiek remonty, a tym bardziej odliczenia czy upust z dzierżawy. Opłata ta jest źródłem utrzymania i tak już ubogiej administracji oddziału” - informuje Laskowskiego Klain.

Skąd wzięło się regionalne ubóstwo bardzo majętnej organizacji?

- Decyzją Zarządu Głównego PTTK zabrano nam

Charzykowy i Swornegacie

- wyjaśnia prezes. To były najatrakcyjniejsze kąski PTTK na naszym terenie.

Ich dzierż awa przynosiła regionalnej odnodze (PTTK „Szlak Brdy”) spore profity. Stać ją było nawet na zatrudnienie kierownika biura. Dziś prezes Klain sam zasiada za biurkiem. - Społecznie, bo trzeba oszczędzać - zaznacza.

Stanice wodne w Charzykowych i Swornychgaciach przejęła olsztyńska spółka PTTK „Mazury”. - Mieli większą siłę przebicia w zarządzie głównym - komentują regionalni działacze. Przyglądają się ogromnym dysproporcjom w podziale wartego dziesiątki milionów majątku PTTK. „Lucynę” PTTK „Szlak Brdy” dostał tylko w bezpłatne użytkowanie. Dzierżawną opłatą za ten obiekt dzieli się z ZG PTTK. Własne ośrodki ma dwa: w Gostycynie-Nogawicy i Janowcu.

- I tylko tam RO PTTK inwestuje. Są tam domki z łazienkami, chciałbym mieć w Tleniu choć jeden tak wyposażony - mówi Laskowski.

- W Janowcu takich domków jest tylko 5. Reszta nie odbiega standardem od tych w Tleniu - przekonuje prezes Klain. Twierdzi, że Laskowski remonty wykonywał samowolnie. - Nie musiał zmieniać dachu, czasem wystarcza załatać dziurę - zauważa.

To, czy Laskowski miał prawo opuścić „Lucynę” i wypowiedzieć PTTK umowę, rozstrzygnie sąd. Wcześniej zbierze się zarząd i oceni sytuację. - Zgodnie z umową, pana Laskowskiego obowiązuje roczny termin wypowiedzenia. A to oznacza, że nie może on opuścić „Lucyny”do końca 2010 r. i jest obowiązany zapłacić nam dzierżawę za ten rok, nie wspominając o ubiegłorocznym długu - słyszmy.

- PTTK nie dba o swój majątek - ripostuje Laskowski a ja nie zamierzam

bawić się w sponsora.

Swoim sprzeciwem Laskowski wpisuje się w ogólnopolski protest dzierżawców przeciw praktykom PTTK. 10 lat temu dzierżawcy stanic wodnych w Nowym Moście, Spychowie, Ukcie i Rucianem przestali płacić dzierżawy olsztyńskiemu PTTK, nie chcieli opuścić użytkowanych obiektów bez zwrotu pieniędzy za remonty. Podobnie było z dzierżawcami schronisk w Sudetach. „Zamiarem protestujących jest swoista prywatyzacja na naszych obiektach” - taka była odpowiedź ZG PTTK w organizacyjnej gazecie „Gościniec”. Po wieloletnich procesach z dzierżawcami wszystkie obiekty wróciły do PTTK. Zarządzanie tymi najlepszymi powierzono spółkom - córkom. PTTK wniosła do nich aportem swój majątek, a w radach nadzorczych zasiedli jej działacze. Zaczęły się spekulacje, czy nie prowadzi to do prywatyzacji ogromnego majątku tej organizacji. „Taki system zarządzania jest bardziej ekonomiczny i zabezpiecza majątek PTTK przed utratą” - brzmi oficjalna odpowiedź centralnych władz.

PTTK

Dla kogo najlepsze kąski?

PTTK ma około 70 tys. członków w ponad 3 tys. kół i klubów. Te tworzą 315 oddziałów regionalnych PTTK. Organizacja dysponuje ogromnym majątkiem. Ma prawie 200 obiektów turystycznych. W 60 domach turysty, 77 schroniskach górskich, 35 stanicach i 33 ośrodkach campingowych jest 20 tys. miejsc noclegowych. Za PRL przydzielano te obiekty w zarząd lub użytkowanie PTTK zwykłą decyzją administracyjną. Do 1989 r. obiekty PTTK jako stowarzyszenia wyższej użyteczności publicznej były zwolnione z podatku od nieruchomości. W ostatnich latach PTTK wykupuje obiekty i grunty na własność. Ze struktury tej organizacji wyodrębniono Zarząd Majątkiem PTTK, a ten powołał kilka spółek (m.in. w Nowym Sączu, Sanoku, Jeleniej Górze, Szczecinie, Olsztynie i Warszawie) Wniesiono tam aportem znaczny majątek PTTK. Spółki walczą o najlepsze kąski, bo te gwarantują pozyskanie unijnych funduszy na rozwój. Regionalne oddziały ze społecznymi działaczami nie mają siły przebicia. I tak w społeczny ruch miłośników turystyki wkracza komercja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska