Kto pierwszy w poradni, ten lepszy

Szpitale i poradnie w regionie testują system Elektronicznej Weryfikacji Uprawnień Świadczeniodawców. Nie ma on jednak nic wspólnego z organizacją pracy placówek. Dalej trzeba stać w kolejkach.

<!** Image 3 align=none alt="Image 198607" sub="Szpital na Bielanach został wytypowany do testów systemu Elektronicznej Weryfikacji Uprawnień Świadczeniodawców. Na razie szkolony jest personel, a rejestracja odbywa się jak dawniej [Fot.: Sławomir Kowalski]">Syn pani Małgorzaty miał wyznaczoną wizytę u laryngologa dziecięcego w poradni szpitala na osiedlu Na Skarpie w Toruniu sześć miesięcy wcześniej.

- Dzień przed podanym terminem chciałam się dowiedzieć, o której mniej więcej godzinie mamy przyjść. Usłyszałam tylko, że lekarz przyjmuje od 10 do 16. Wynika z tego, że kto pierwszy, ten lepszy. Powinnam nie iść do pracy, dziecko zwolnić ze szkoły i warować przez kilka godzin w poczekalni. Na to pozwolić sobie nie mogłam - denerwuje się mama chłopca. - A podobno ma być rewolucja w rejestracjach.<!** reklama>

Wystarczy PESEL

Szpital dziecięcy na osiedlu Na Skarpie jest częścią Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu. A WSzZ bierze udział w testach systemu Elektronicznej Weryfikacji Uprawnień Świadczeniodawców (eWUŚ). System w innych placówkach wejdzie w życie od 1 stycznia. Ma usprawnić przebieg rejestracji. Dzięki eWUŚ pacjent, który zgłosi się do szpitala(przychodni), będzie mógł mieć przy sobie tylko jakiś dokument z PESEL-em i na tej podstawie zostanie zakwalifikowany jako uprawniony do leczenia. Testowanie nowego systemu, które na razie nie zwalnia pacjentów ze zgłaszania się do szpitala na dotychczasowych zasadach, według Jana Raszei, rzecznika kujawsko-pomorskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, miało zacząć się w połowie października.

A jak jest w praktyce?

- Nasz szpital został wytypowany do testów. Zgodziliśmy się z ochotą. Jeszcze narzędzi do testowanie w ogóle jednak nie dostaliśmy. Czekamy na ich zainstalowanie - mówi Marcin Robaczewski, wicedyrektor ds. ekonomicznych WSzZ. - Na razie przechodzimy etap szkolenia personelu. Zarówno to, jak i wszystko inne związane z eWUŚ finansuje NFZ. My nie ponosimy kosztów.

Dzień wystarczy

Okazuje się, że system eWUŚ nie ma nic wspólnego z organizacją pracy np. w poradniach przyszpitalnych, a rejestracja tylko na dany dzień bez wyznaczania godziny, jest dopuszczalna. Przyznaje to Barbara Nawrocka, szefowa sekcji skarg i wniosków kujawsko-pomorskiego oddziału NFZ.

- Co prawda niektóre szpitale i przychodnie podają oprócz dnia wizyty także i godzinę, jednak obowiązku takiego nie ma - zaznacza Barbara Nawrocka. - Wystarczy, oprócz konkretnej daty, podać czas pracy poradni. Z tym że lekarz musi ściśle trzymać się harmonogramu, być dostępny w podanych godzinach. I nawet, jeśli nikogo już nie będzie w poczekalni, a wszyscy zapisani zostali przyjęci, pójść do domu nie może. Bywają przecież pilne przypadki.

Jak dodaje Barbara Nawrocka, NFZ nie może narzucać szefom placówek kwestii typowo organizacyjnych. Obowiązku podawania godzin nie ma, ale nie ma też takiego zakazu. I w wielu placówkach idzie się na rękę pacjentom uściślając czas wizyty.

Pilotażowy system testowania eWUŚ do końca grudnia jest sprawdzany przez wybrane placówki, które mają kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. I eWUŚ nie skróci kolejek ani nie zmieni zwyczajów panujących w szpitalach i przychodniach. Umożliwi jedynie sprawniejszą weryfikację uprawnień do leczenia w ramach funduszu. Z pierwszymi ocenami trzeba poczekać do końca listopada.

NFZ zweryfikuje pacjenta

Od 1 stycznia pacjent, który nie będzie miał dokumentu z PESEL, może napisać oświadczenie, że jest ubezpieczony. Weryfikacją uprawnień zajmie się Narodowy Fundusz Zdrowia.