<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/budniewska_lucyna.jpg" >Jedną z większych zalet wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych, nie tylko w wyborach do samorządu, ale i sejmowych, byłoby ponoszenie osobistej odpowiedzialności radnego czy posła przed obywatelami w jego okręgu wyborczym.
To od nich, od ludzi, a nie od partyjnych bonzów układających listy wyborcze zależałaby jego polityczna przyszłość. Teraz to nie działa.
<!** reklama>Przykładem chociażby niedawne głosowanie nad podwyższeniem wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67 lat. Prywatnie część polityków PO i PSL przyznawała, że nie są entuzjastami tych zmian i choć musieli się oni liczyć z negatywną oceną takiego postępowania przez sporą część elektoratu, zadecydowała jednak partyjna dyscyplina. Posłusznie podnosili ręce i naciskali przyciski, tak jak liderzy ich klubów naka- zali.
Takie wybory dają też szanse kandydatom charyzmatycznym, wyróżniających się osobowością i pomysłami, którzy na partyjnych listach często przegrywali z biernymi, miernymi, ale wiernymi.
A obawy? Tak, oczywiście istnieje ryzyko, że dzięki pieniądzom wydanym na kampanię wyborczą wejdą do samorządu czy parlamentu różne podejrzane postaci. Ale w najgorszym razie wejdą raz, bo wyborcy ponownie już im nie zaufają. Zauważmy, że i przy tej ordynacji, w poprzednich wyborach do Sejmu, zwłaszcza tych ostatnich, na Wiejskiej pojawiło się grono postaci nie do końca spełniających standardy, jakich oczekujemy od parlamentarzystów. Może więc warto zaryzykować, bo gorzej nie będzie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
