Kuba nikomu nie ulega

Prezydent Kuby Raul Castro zaatakował międzynarodową opinię publiczną broniącą dysydentów, którzy w więzieniu prowadzą głodówkę, stwierdzając, iż Kuba „nigdy nie ulegnie szantażowi”.

<!** Image 2 align=right alt="Image 147813" sub="Fot. weblogs.sun-sentinel.com">Castro przekonywał, iż Stany Zjednoczone i Europa Zachodnia używają mediów, by prowadzić „wściekłą kampanię dyskredytującą Kubę”.

Hawana znalazła się pod olbrzymią presją opinii międzynarodowej, która domaga się uwolnienia więźniów politycznych oraz przestrzegania praw człowieka. Protesty nasiliły się od lutego, kiedy po długiej głodówce zmarł jeden z dysydentów. Inny dysydent z kolei miał przez miesiąc odmawiać przyjmowania jedzenia i picia.

W corocznym przemówieniu wygłoszonym podczas kongresu Ligi Młodych Komunistów prezydent Castro powiedział, że jego rząd miał prawo podejmować kroki w celu zapobieżeniu destabilizacji.

- Nigdy nie ulegniemy szantażom żadnego kraju bądź grupy państw, bez względu na to, jak potężne one są i bez względu na to, co się stanie. Mamy prawo się bronić - mówił Castro.

<!** reklama>Sytuacja na Kubie trafiła na czołówki gazet i znalazła się w kręgu zainteresowania międzynarodowej opinii publicznej od lutego, kiedy w więzieniu, na skutek prowadzonej głodówki, zmarł Orlando Zapata Tamayo. Był to pierwszy przypadek śmierci dysydenta na skutek głodówki od 40 lat.

42-latek został aresztowany w marcu 2003 r. w ramach represji wobec działaczy opozycji. Zapata, który został uznany przez Amnesty International za „więźnia sumienia”, w proteście przeciwko złym warunkom w więzieniu przez trzy miesiące odmawiał przyjmowania jakiejkolwiek żywności.(onet.pl, bbc.co.uk)

Teczka osobowa

• Raul Castro jest młodszym bratem Fidela - wieloletniego dyktatora na Kubie. Od 2006 roku pełni za niego obowiązki prezydenta. Oznacza to, że Kuba nadal pozostaje krajem totalitarnym, w którym nie respektuje się protestów politycznych ludności. Raul jest ministrem sił zbrojnych i kontroluje armię kubańską.