Lokatorskie długi w Toruniu szokują, ale już nie rosną

Kilkanaście tysięcy torunian ma kłopoty z płaceniem czynszu. Tylko lokatorzy gminni winni są 21 mln 543 tys. zł. Rekordziści w spółdzielniach nie płacą czynszu nawet 7 lat.
[break]
W pierwszej kolejności spłacamy kredyty, później płacimy rachunki, a czynsz - jak pokazują badania - płacimy na końcu. Od tej reguły są jednak wyjątki. - Spore grono lokatorów chce płacić na czas, ale po prostu nie ma z czego. To ludzie żyjący od pierwszego do pierwszego. Zadłużają się systematycznie, ale na krótko i długi regulują - podkreśla Hanna Modrzejewska, główna księgowa w SM „Kopernik”.
W tej spółdzielni zadłużenie lokatorów wynosi dziś 1 mln 350 tys. zł. Od zeszłego roku wzrosło niewiele, co spółdzielnię cieszy. Niestety, autorami zadłużenia w wysokości 550 tys. zł zajmuje się już komornik. Ich mieszkania zostaną zlicytowane. Kilku lokatorów czeka na eksmisję do lokali socjalnych. Rekordzistka zadłużyła mieszkanie po rodzicach na 38 tys. zł. Gdy zmarli, przez 7 lat nie płaciła czynszu.
- Zdarzają się też całkiem zamożni kombinatorzy. Regularnie, po 2 miesiące, z czynszem zalegał nam pewien prawnik. W końcu musieliśmy spotkać się w sądzie - dodaje Hanna Modrzejewska.
Lokatorzy Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej winni są miastu 21 mln 568 tys. zł. To kwota bez odsetek. Szokująca, ale ZGM ma powody do zadowolenia. - Po pierwsze, długi lokatorów przestały rosnąć. Od 2012 do 2013 roku przyrastały w tempie 11,2 procent w przypadku lokatorów komunalnych i aż 22,2 procent w przypadku socjalnych. Od 2013 do końca 2014 roku natomiast ten przyrost miał wartość, analogicznie, 0,1 i 0,9 procent - podkreśla Karolina Wojciechowska, rzecznik ZGM.
Zakład może się też pochwalić skutecznością windykacji długów. W ubiegłym roku odzyskał od lokatorów 3 mln 360 tys. zł, podczas gdy dwa lata temu 2,7 mln zł, a trzy lata - 2,2 mln. ZGM nie kryje, że ostro zaczął ścigać opornych dłużników. Dwa lata temu pierwszy raz lokatorom z ul. Olsztyńskiej odciął zimą ciepło. Minionej zimy zrobił to samo.
Do takich metod nie ucieka się największa w Toruniu spółdzielnia, ale też ma swoje sposoby na dłużników. „Na Skarpie” ustanawia hipoteki na zadłużonych lokalach i dokonuje wpisów do ksiąg wieczystych, zgłasza dłużników do KRD, pozbawia ich członkostwa, a z najbardziej opornymi idzie do sądu. Efekty są. - Od 2012 roku do końca marca br. wskaźnik zadłużenia spadł u nas z 5,4 procent do 4,25 - podkreśla Maciej Jasiński, rzecznik spółdzielni.