Lotnicza przyszłość regionu

Czy do Krakowa polecimy z Eurolotem, a za granicę z WizzAir? - Port Lotniczy w Bydgoszczy bardzo zabiega o to, byśmy utworzyli połączenie Bydgoszcz-Kraków - przyznają w Eurolocie.

OLT Express narobił ogromnego zamieszania na polskim rynku lotniczym. Ceny biletów połączeń krajowych gwałtownie spadły i nagle okazało się, że tanie latanie może być konkurencją dla połączeń kolejowych na liniach krajowych. Warszawa, Kraków - do tych miast tanio dolecieć mogli także bydgoszczanie. Dość powiedzieć, że OLT Express przez kilka miesięcy działalności na krajowym rynku zgarnął z niego 80 procent połączeń krajowych.

<!** reklama>- Lukę po OLT może wypełnić tylko któryś z działających przewoźników: LOT lub Eurolot - uważa Eryk Kłopotowski, ekspert rynku lotniczego na łamach portalu wirtualnemedia.pl. - Próba wejścia nowej firmy na polski rynek będzie dla niej ogromnym ryzykiem.

Zagrożony jest rozwój portów regionalnych, a także istnienie miejsc pracy, stworzonych przez wzrost liczby połączeń.

Ratunkiem może być przejęcie pasażerów OLT przez innych przewoźników. - Mam nadzieję, że firmy należące do skarbu państwa, czyli LOT i Eurolot, wykorzystają tę szansę i to, że pojawił się ktoś, kto wprawdzie zbankrutował i fatalnie prowadził biznes, ale zbudował solidny rynek lotów krajowych - przekonuje ekspert rynku lotniczego.

Jak podkreśla, najszybciej na tę nową sytuację na rynku reaguje Eurolot. W ubiegłym tygodniu spółka podała, że od 20 sierpnia zamierza wznowić loty na trasie Poznań - Kraków. Do Krakowa chcą latać także bydgoszczanie, czy otrzymają taką szansę?

- Nie jest tajemnicą, że prowadzimy rozmowy z Portem Lotniczym w Bydgoszczy. Widzimy ogromne zaangażowanie i zainteresowanie ze strony jego władz. Na obecnym etapie jednak nie mogę potwierdzić z całą pewnością, że nowe połączenie zostanie otwarte - mówi Anna Rusajczyk, rzecznik Eurolotu.

Wiele mówi się z kolei o tym, że przynajmniej część deklarowanych przez OLT Express zagranicznych kierunków mógłby przejąć inny tani przewoźnik, lotniczy potentat WizzAir. Przypomnijmy, na wiosnę OLT Express deklarował otwarcie aż dwunastu nowych europejskich połączeń z Bydgoszczy. Latać mieliśmy między innymi do Londynu-Gatwick, Newcastle, Edynburga, Liverpoolu, Bristolu, Cork, a także do Frankfurtu-Hahn, Memmingen, Rzymu, Mediolanu i Paryża.

- Po tych informacjach szykowaliśmy się nie tylko do większych inwestycji w porcie, które pomóc miały w obsłudze większego ruchu pasażerskiego, ale także planowaliśmy zwiększenie zatrudnienia - mówi Joanna Sowińska, rzecznik Portu Lotniczego w Bydgoszcz. - Po upadku OLT Express jesienna siatka połączeń stała się historią. Tych spekulacji nie ucina sam przewoźnik, który unika jakichkolwiek deklaracji w tej sprawie.

- Zgodnie ze swoją długoletnią polityką, Wizz Air nie udziela komentarza w sprawie pogłosek i spekulacji - twierdzi Daniel De Carvalho, menedżer do spraw komunikacji korporacyjnej w Wizz Air.