Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łowcy ulicznej energii [ZDJĘCIA]

Tekst: Michał Malinowski, zdjęcia: Jacek Smarz
Złamania, skręcenia czy obtarcia nie są im straszne. Zgodnie podkreślają, że od tej pasji trudno się uwolnić. Mowa o traucerach, którzy w ubiegłą sobotę spotkali się na drugiej edycji Toruń Parkour Festival.

Złamania, skręcenia czy obtarcia nie są im straszne. Zgodnie podkreślają, że od tej pasji trudno się uwolnić. Mowa o traucerach, którzy w ubiegłą sobotę spotkali się na drugiej edycji Toruń Parkour Festival.

Parkour to sztuka przemieszczania się w jak najszybszy sposób z jednego miejsca na drugie z wykorzystaniem elementów otoczenia - murów, ścian budynków, barierek, a nawet dachów. Niektóre fragmenty toruńskiej starówki wręcz idealnie do tego pasują i to właśnie tam spotkali się traucerzy.<!** reklama>

- Ruiny zamku krzyżackiego czy Bulwar Filadelfijski to świetne miejsca do uprawiania parkouru - mówi Kamil „Lever” Lewandowski, organizator Toruń Parkour Festival. - W tym roku zjechało do nas ok. 30 osób z Torunia, Bydgoszczy i Golubia-Dobrzynia. To pierwszy zlot w naszym województwie, podczas którego połączyliśmy parkour z elementami streetworkoutu, czyli ćwiczeniami siłowymi z wykorzystaniem barierek, ścian, murów.

One handed vault, Two handed vault czy Monkey vault to tylko niektóre z technik, które wykonują traucerzy. Wbrew pozorom nie są wcale takie trudne. Karol Czerwiński z Bydgoszczy trenuje od sześciu lat. Zapewnia, że każdej ewolucji można się nauczyć, i to bez większych problemów.

- Stopniowo przyswajałem poszczególne techniki, nabierając z dnia na dzień coraz większych umiejętności - wyjaśnia Karol Czerwiński. - Podczas mojej przygody z parkourem doznałem tylko jednej poważnej kontuzji - skręciłem łokieć. Ale już następnego dnia szedłem skakać. Nawet gdy mam zakwasy czy coś mnie boli, i tak trenuję - to jest silniejsze ode mnie.

Traucerzy czerpią niesamowitą energię z obcowania z ulicą. Dla zdecydowanej większości z nich jest to doskonała metoda na oderwanie się od problemów codzienności. W rozmowach z nimi pojawia się jeszcze coś.

- Nie do końca zgadzam się ze stwierdzeniem, że parkour jest niebezpieczny - dodaje popularny „Lever”. - Rozwija wszystkie partie mięśni, a przy odpowiedniej amortyzacji ryzyko nabawienia się kontuzji jest znikome.

Na razie próżno szukać pań wśród miłoś ników parkouru. Starają się jednak podpatrywać oraz słuchać rad doświadczonych kolegów. Tak jak chociażby torunianka Marta Klarowska, która wciąż waha się z podjęciem ostatecznej decyzji dotyczącej rozpoczęcia treningów.

- Trudno przełamać barierę strachu, który siedzi gdzieś z tyłu głowy - mówi Marta. - Może te wszystkie ewolucje są realne do zrobienia, ale trzeba wykonać ten najważniejszy pierwszy krok. Widać, że parkour daje chłopakom dużo radości i frajdy.

Zobacz galerię:

Łowcy ulicznej energii [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska