Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łże-foty od fotołgarzy

Ryszard Warta
Ryszard Warta
I doczekaliśmy się własnego skandalu z fotografią prasową w roli głównej. Króciutko Piotr Skórnicki z poznańskiej „Gazety Wyborczej” cieszył się nagrodą prestiżowego konkursu „Grand Press Photo” za zdjęcie młodego człowieka w przeszklonej wiacie przystankowej, którą od góry obsiadły gołębie. Młodzieniec czeka na autobus, ptaki czekają na to, by zerwać się do lotu, człowiek plus przyroda, natura plus kultura, a wszystko to w estetycznym splocie.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/warta_ryszard.jpg" >I doczekaliśmy się własnego skandalu z fotografią prasową w roli głównej. Króciutko Piotr Skórnicki z poznańskiej „Gazety Wyborczej” cieszył się nagrodą prestiżowego konkursu „Grand Press Photo” za zdjęcie młodego człowieka w przeszklonej wiacie przystankowej, którą od góry obsiadły gołębie. Młodzieniec czeka na autobus, ptaki czekają na to, by zerwać się do lotu, człowiek plus przyroda, natura plus kultura, a wszystko to w estetycznym splocie. Zrobił się z tego skandal, bo jeden z internetowych forumowiczów spostrzegł, że ptaszków na dachu wiaty było mniej, a dla zwiększenia efektu kilka z nich cudownie się rozmnożyło. Nie takie cuda można robić, dysponując programem do cyfrowej obróbki zdjęć. Autor nie tylko stracił nagrodę, ale i robotę w gazecie.

Historia jest ciekawa, bo to chyba pierwszy przypadek, gdy popularne forum, gdzie często pełno jest najróżniejszego intelektualnego śmiecia - posłużyło do wykrycia fałszerstwa. Najbardziej szokujące jest przy tym tempo zdarzeń, bo od odkrycia manipulacji poprzez jej upublicznienie, do wybuchu skandalu i jego skutków - minęły zaledwie godziny.

A swoją drogą, bez historii fałszowania zdjęć nie da się opowiedzieć dziejów fotografii. Największe dokonania mają w tej materii propagandyści różnych reżymów, którzy, na przykład, zmieniali archiwalne fotografie, tak, by pasowały do aktualnie obowiązującej wersji prawdy o przeszłości. Przykłady są liczne, a najbardziej sugestywne to te, które wiążą się z usuwaniem ludzi. Niestety, często usuwanych jednocześnie ze zdjęć, jak i z ziemskiego padołu. Na tej właśnie zasadzie ze wspólnych zdjęć ze Stalinem znikał Trocki, z fotek z Hitlerem wyparowywał Ernst Roehm, a wspólny portret Mussoliniego z królem Wiktorem Emanuelem III zamieniał się w portret samego tylko Duce. Inne słynne przykłady to ci sowieccy żołnierze osadzający flagę na szczycie Reichstagu, z kolekcją zdobycznych „uri” na obu rękach. W wersji oficjalnej już tych kilku zegarków nie było.

<!** reklama right>Fotoreporterzy prasowi też mają sporo za uszami. Dodaje się, wycina, ściemnia, z kilku ujęć robi się jedno. Czasami te interwencje są minimalne, ale i tak oliwa prawdy wypływa na wierzch bajeru. Swego czasu głośna była historia zdjęcia egipskich piramid na okładce „National Geographic”. Słynna, bo okazało się, że piramidy zostały minimalnie do siebie zbliżone, żeby całość lepiej się komponowała.

Dla nas wniosek wypływa z tego jeden: że zasada ograniczonego zaufania obowiązuje w mediach zawsze - zwłaszcza wobec tego, co widzimy. Bo zdarza się, że oglądamy coś, czego tak naprawdę nie ma. Nawet wtedy, gdy widzimy to na własne oczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska