Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Nienartowicz: Radny pod taśmą w wyścigu do sejmiku w parze z marszałkiem się ustawił [FELIETON MINĄŁ TYDZIEŃ]

Marek Nienartowicz
Marek Nienartowicz
To nie - broń Boże! - przygotowania do wyborczej fety. To oczywiście panie o oprawę meczu ligowego meczu męskiej koszykówki w Arenie Toruń pięknie dbające
To nie - broń Boże! - przygotowania do wyborczej fety. To oczywiście panie o oprawę meczu ligowego meczu męskiej koszykówki w Arenie Toruń pięknie dbające Piotr Lampkowski
Tydzień mija, jak prezydent Zaleski swój bój o szóstą kadencję zapowiedział. W internetach, minutę po północy 1 marca to ogłosił.

Tak działa robot da Vinci w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu!

od 12 lat

Data to przypadkowa albo i nie. A przecież jeszcze ten konkurent jest, jeszcze niedawno jednym z jego najbliższych współpracowników będący, który ocenia, że ten moment nadszedł, by prezydenta pożegnać. No i aktywiści i aktywni są, tu i tam rozproszeni, którzy krytyki nie szczędzą. Oj, wszystko to sprawić może, że prezydenta Zaleskiego za wyklętego ktoś uzna. Albo - innymi słowy - za niezłomnego.

W nowej kadencji, oczywiście po ewentualnym wyborze, mocniej prezydenta przewodniczący Czyżniewski z Rady Miasta wpierać ma. Już jako wiceprezydent. Przypadku, rzecz jasna, w tym nie ma. Po zapowiedzianym przejściu wiceprezydenta Fiderewicza na emeryturę bardzo zaufanego człowieka w w Urzędzie Miasta prezydenta mieć musi. Ważniejszy jednak przekaz do elektoratu ewentualnie zmęczonego ponad 20-letnimi rządami prawie 72-letniego prezydenta Zaleskiego jest. Oczywiście ten, że zaraz obok niego ludzie sporo młodsi są. Choć oczywiście kandydat Czyżniewski 30 lat już nie ma.

Więcej informacji z Torunia i okolic przeczytasz >>>TUTAJ<<<<

A z hasłem „To jest ten moment!” ekswiceprezydent Gulewski po dość cienkiej linie stąpa. W końcu marszałek Całbecki województwem kujawsko-pomorskim tylko o jedną czteroletnią kadencję krócej rządzi niż prezydent Zaleski Toruniem. No, chyba że kandydat Gulewski partyjnemu koledze na koniec kolejnej kadencji samorządu "To jest ten moment!" powiedzieć zamierza i marszałkiem zostać chciał będzie.

W tygodniu tym kolejni kandydaci na prezydenta Torunia się objawili. Siedmiu jest, a ponoć aż ośmiu ich być może. Czyli demokracja w Toruniu na rekord idzie. Dotąd najwięcej sześciu kandydatów w prezydenckich wyborach było. Opinia widać zwycięża, że prezydent Zaleski jak nigdy dotąd do ugryzienia jest. Bo elektorat – wspomnieć raz jeszcze tej opinii niektórych nie zaszkodzi – zmęczony ponad 20-letnimi rządami być może. Do czego też aż pięć i półroczna przerwa od ostatnich wyborów jeszcze przyczynić się mogła. A to rozdrobnienie kandydackie do drugiej tury wyborów prezydenckich prowadzić - zdaniem niektórych - powinno. Na nią zaś najbardziej kandydat Gulewski liczyć się zdaje. Tyle że w roku 2000 w wyborach prezydenta Polski kandydatów dwunastu było, a druga tura niepotrzebna się okazała. Pytanie jednak oczywiste się ciśnie - czy i jak duże owo zmęczenie jest. Konkretną odpowiedź najwcześniej nad ranem 8 kwietnia dostaniemy.

Polecamy: Dzieje się w Toruniu. Najlepsze zdjęcia fotoreporterów >>> TUTAJ <<<

Objawiają się też kolejni kandydaci na radnych. Wyborczy silnik choćby radny Gajewski z PO i sejmiku województwa grzeje. Czyli ten eksmenedżer żużlowy, ciągle jako komentator żużlowy się spełniający. Nie tylko ekswiceprezydenta Gulewskiego jako kandydata PO na prezydenta Torunia wylansował. Jeszcze niewybieralnego dotąd kandydata na tzw. biorącym, czyli drugim miejscu, na liście do Rady Miasta w okręgu z lewobrzeżem, Skarpą i Kaszczorkiem umościł. Sam zaś na starcie wyścigu do sejmiku kolejnej kadencji pod taśmą w parze z marszałkiem Całbeckim się ustawił. Na pozycji numer siedem, ostatniej na liście. "Jedynkę" - rzecz jasna - marszałek Całbecki ma.

Przy realiach żużlowych pozostając - "siódemkę" w meczu przecież junior ma, a "jedynkę" - lider, czyli zawodnik prowadzący parę. W tym układzie zadaniem marszałka asekuracja partnera w drodze do mety jest. Czyli w razie potrzeby do sejmiku nowej kadencji swoim wynikiem go wciągnięcie. Ten manewr z powodzeniem w ostatnich wyborach już zastosowany został. Marszałek i radny radę dać muszą. Bo nie wypada, by szef PO w Toruniu, w wyborach zagrożony był. Jego ewentualna porażka sensacją - przy zachowaniu odpowiednich proporcji – niczym niewyobrażalna na dziś utrata tytułu mistrza świata przez żużlowca Zmarzlika byłaby.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska