Marzenia o Sejmie

- Powalczymy o mandaty poselskie - zapowiadają toruńsko-włocławskie struktury Polska Jest Najważniejsza i Ruchu Poparcia Palikota. Czy mają szanse na kawałek tortu?

<!** Image 2 align=none alt="Image 165856" sub="Janusz Palikot w listopadzie przekonywał torunian do swojej wizji polityki / Fot. Jacek Smarz">Iwona Michałek, była kujawsko-pomorska kurator oświaty, została pełnomocnikiem PJN w Toruniu. - Od jakiegoś czasu obracam się w środowisku prawicowym i ludzie mnie znają. Dostałam propozycję od bydgoskich posłów Andrzeja Walkowiaka i Wojciech Mojzesowicza, i powiedziałam: tak. Dotychczas tylko raz byłam „partyjna”. W 2006 roku należałam do PO, ale po roku sama wystąpiłam - mówi pani pełnomocnik.

Zależy nam na nieumoczonych

<!** reklama>Twarz PJN w Toruniu w ostatnich wyborach próbowała zdobyć mandat radnej, startując z listy proprezydenckiego Czasu Gospodarzy. Na liście w okręgu nr 4 (Rubinkowo, Jakubskie, Mokre, Grębocin, Bielawy) miała niezłe, trzecie miejsce. Jan Ząbik jednak, który był czwarty, zdobył trzykrotnie więcej głosów od niej. Iwona Michałek niczego jednak nie żałuje. - Powtórzyłabym start z tego samego ugrupowania - nie kryje. - A do Sejmu? Jeszcze nie zdecydowałam.

Pani pełnomocnik zapowiada jednak, że z całą pewnością PJN wystawi swoich kandydatów w wyborach parlamentarnych. Kto będzie lokomotywą listy w naszym, toruńsko-włocławskim okręgu numer 5? Jeszcze nie zdradzi. Struktury PJN tworzą się przecież wciąż jeszcze nieoficjalnie. Dopiero co powędrował wniosek o zarejestrowanie PJN jako partii politycznej. W Toruniu odbyły się już trzy spotkania sympatyków, we Włocławku jedno, w Grudziądzu jest planowane. Oczekiwany jest przyjazd nad Wisłę Joanny Kluzik-Rostkowskiej, która miałaby oficjalnie otworzyć biuro PJN na starówce.

- Jesteśmy alternatywą dla osób sympatyzujących z prawą stroną sceny politycznej, o liberalnych poglądach gospodarczych. W Toruniu na spotkania przychodzili i ludzie bardzo młodzi (jeszcze studiujący), i dojrzali. Przeważnie nieumoczeni w żadną politykę. I o takich nam chodzi - podkreśla Michałek.

Na luty zaplanowano wojewódzki zjazd PJN w Bydgoszczy. Na marzec - krajowy, w Warszawie. Latem listy wyborcze powinny dojrzeć.

Spod znaku Palikota

- Wybory parlamentarne? Oczywiście, że tak. Wystawimy pełną listę, czyli z nazwiskami 26 kandydatów. 35-procentowy parytet z pewnością zrealizujemy, bo wśród naszych członków i sympatyków (a także władz krajowych) jest wiele kobiet - Jarosław Wojtas, rzecznik prasowy Ruchu Poparcia Palikota w Toruniu jest pełen optymizmu.

Toruńskie struktury RPP, pod przewodnictwem Tomasza Hadacza, liczą dziś około 30 członków. Deklaracji wpłynęła natomiast setka. Podobnie jest we Włocławku, gdzie jedną z czołowych ról odgrywa Piotr Zaręba. Włocławianin ma 37 lat, wykształcenie średnie techniczne i liberalne przekonania. Z jego pokolenia 30-40-latków wywodzi się trzon RPP. Tak przynajmniej zapewnia rzecznik Wojtas.

- Obraz nas jako młodzieżowego ruchu to efekt happeningów. Dzięki nim staliśmy się widoczni, a uczestniczą w nich, faktycznie, głównie młodzi. Nasz statystyczny członek i sympatyk jest jednak starszy - mówi.

Nazwisk liderów, który mieliby pociągnąć listę RPP do sejmu w naszym okręgu, też jeszcze nie poznamy. Trudno powiedzieć, czy w ogóle tacy już się wyklarowali.

Personalne pierepałki

W Toruniu PJN i RPP zaistniały medialnie przy okazji historii personalnych. Sympatycy Palikota z niejakim hukiem rozstali się z Pawłem Latarskim, 35-letnim ekonomistą, którego najpierw sami ustanowili szefem swojego zespołu medialnego. Latarski wystartował jednak w wyborach samorządowych z Czasu Gospodarzy i... - możliwości naszej współpracy się skończyły - mówi rzecznik RPP.

PJN niedawno musiała za to prostować prowokację PiS, które obwieściło, że poseł Antoni Mężydło wystartuje z jej listy do Sejmu. Na pewno nie.