Między zabobonem a hard porno

Przed swoim pierwszym razem nastolatki są niedoinformowane i zagubione. Wiedzą, co to „anal” i „jazda na dwa baty”, ale pytają, czy plemniki przechodzą przez ubranie. Taki poziom edukacji zafundowali im dorośli.

<!** Image 2 align=none alt="Image 194477" sub="Wakacje to dobry czas na pierwszy raz. Bez kurateli rodziców, szkolnych obowiązków, ale i bez podstawowej wiedzy na temat fizjologii i antykoncepcji. Tak często zaczynają współżycie polskie nastolatki. Wyrzuty sumienia powinni mieć dorośli. FOT. THinkstock">

Niewiele dowiadują się w domu. Przy wielkim szczęściu garść sensownych informacji na temat fizjologii, współżycia i antykoncepcji mogą uzyskać na WDŻ-etach, czyli lekcjach wychowania do życia w rodzinie. Pod warunkiem, że nie prowadzi ich ksiądz, znudzony informatyk albo emerytowana pani pedagog o silnie konserwatywnych poglądach.

Najczęściej wiedzę czerpią od rówieśników i z Internetu. Jaką? Wystarczy, że tak jak one wrzucisz w wyszukiwarkę słowo „seks”. Strona po stronie oglądać będziesz porno i to niekoniecznie soft. W cyberprzestrzeni współczesne nastolatki przechodzą cyberinicjację, o której zielonego pojęcia nie mają ich rodzice, przesyłając sobie nagie zdjęcia i masturbując się przed kamerkami.

Nogi złączone i ugięte

Takiej wiedzy, jaką na temat problemu ma Grupa Edukatorów Seksualnych „Ponton” z Warszawy, nie ma chyba żaden inny podmiot w Polsce. Wynika bowiem ona, rzec można, z badań panelowych. W tym roku „Ponton” uruchomił w lipcu już po raz ósmy wakacyjny telefon zaufania. Edukatorzy odpowiadają nastolatkom na najróżniejsze pytania, związane z seksualnością i współżyciem. Każde wakacje to setki, a nawet tysiące pytań. Po każdych też „Ponton” przygotowuje szczegółowy raport, który zawsze powinien dawać do myślenie dorosłym.

- Czy przez majtki i spodnie mogą przejść plemniki przy wytrysku, a do tego przy złączonych nogach ugiętych w kolanach?

- Czy kobieta może zajść w ciążę, będąc już w ciąży?

- Czy to możliwe, że dziewczyna zaszłaby w ciążę, bo w czasie dni płodnych usiadła gdzieś na brudnej desce w toalecie? Liczę, że uzyskam pomoc, bo strasznie się denerwuję i utrudnia mi to cieszenie się z wakacji.

- Napiszcie mi, czy ja zwariowałam, czy to możliwe, że gdzieś na papierze toaletowym w toalecie szkolnej mogły być plemniki??? Czuję się dziwnie, rano mi niedobrze i codziennie o tym myślę.

To przykładowe pytania, które nastolatki kierowały do edukatorów latem 2010 roku. Owszem, można się uśmiać. Ale gorzko, i to nie z nastolatków, lecz z poziomu edukacji. A za ten odpowiedzialni jesteśmy już my, dorośli.

Co roku pomocy w „Pontonie” szukają nastolatki, które zaszły w ciążę po jednorazowym akcie oraz te, które padają ofiarą przemocy.

- Co zrobić, jeśli odbyłam stosunek seksualny z facetem, który miał strasznie dużego penisa, spuścił mi się do pochwy? Strasznie mnie to boli. Robiłam to pierwszy raz. Mam 15 lat, a on 35. Chce się spotykać ze mną codziennie i dawać mi pieniądze. Bardzo bym chciała, bo potrzebuję kasy.

Tego rodzaju pytania i opis takich sytuacji to nie jest rzadkość. - Dziewczyny czasem wprost piszą do nas, że czują obrzydzenie i wstręt do niektórych form zbliżeń, mimo to decydują się na nie, by nie stracić twarzy w oczach chłopaka. Pytają, jak pozbyć się wstrętu, jak nauczyć się łykać spermę bez odruchu wymiotnego, ignorować ból podczas penetracji, jak ukryć przed chłopakiem, że jeszcze nie współżyły i nie mają doświadczenia w seksie! - alarmują w podsumowaniu wspomnianego raportu edukatorzy „Pontonu”. Zaraz zresztą dodając, że problem asertywności coraz mocniej dotyka też chłopców. Namawiani do rozpoczęcia współżycia przez dziewczyny nie potrafią odmówić, choć nie mają chęci i nie czują się gotowi. Czują jednak presję otoczenia i kulturowych stereotypów („Prawdziwy facet zawsze ma ochotę”) z jednej strony, z drugiej zaś, bombardowani są pornografią.

Śmiech z prawiczka

Raport z wakacji 2011 r. jest o tyle inny od poprzednich, że pojawiło się w nim więcej zgłoszeń dotyczących presji, szantażu i przemocy. - Seks staje się przepustką do wyższej pozycji w grupie; dziewice i prawiczki są wyśmiewani, więc zarówno dziewczyny, jak i chłopcy chcą szybko rozpocząć współżycie, przy czym często przyznają, że nie czują się gotowi - diagnozują edukatorzy.

Chłopak ze wsi wie najmniej

Z raportu „Seksualność Polaków 2011”, przygotowanego przez prof. Zbigniewa Izdebskiego i Polpharmę wynika, że średni wiek inicjacji seksualnej mężczyzn w porównaniu z 1997 r. obniżył się z 18,4 roku do 18,1 roku, a kobiet odpowiednio z 19,3 do 18,7. Nie jest to znacząca różnica, jednak wskazuje na to, że coraz więcej nastolatków rozpoczyna współżycie między 15 a 17 rokiem życia. Według raportu jest to 15,5 proc. chłopców oraz 15,6 proc. dziewcząt.

Coraz więcej chłopców przeżywa swój pierwszy raz z... prostytutką. Z doniesień wynika, że prawie 20 proc. nastolatków płci męskiej w wieku 15-17 lat korzysta z usług agencji towarzyskiej zamiast umawiać się z rówieśniczkami. Dlaczego? Z jednej strony, mają coraz większe kłopoty z relacjami. Wstyd i obawa przed odrzuceniem są silne. Z drugiej natomiast, dostępność do usług prostytutek jest ogromna. Znów - wystarczy kliknięcie w sieci. Panie lekkich obyczajów zapraszane są na imprezy nastoletnich chłopców, a wtedy - pod presją kolegów - odmówić najtrudniej.

Chłopcy, zwłaszcza ci z małych miasteczek i wsi, okazują się też być grupą szczególną, jeśli chodzi o edukację seksualną w domu. Praktycznie jej nie otrzymują. Jak wynika z raportu „Pontonu”, który badał problem w ubiegłym roku, najczęściej i najwięcej rozmawiają matki z córkami. I to matki z dużych miast, z wyższym lub średnim wykształceniem. Z synami na wsiach nie rozmawia otwarcie prawie nikt.

Masturbacja? Tabu i agresja

Niezależnie za to od płci, informacji o antykoncepcji nie otrzymuje w domu 53 procent ankietowanych nastolatków. Mogą zatem liczyć jedynie na szkolne WDŻ-ety albo porady rówieśnicze.

65 procent nastolatków nie usłyszało od rodziców niczego na temat rozpoczęcia współżycia. Z wyników badań „Pontonu” można też wywnioskować, że temat masturbacji jest dla polskich rodziców tematem tabu. Aż 85 proc. osób badanych nie dowiedziała się o niej niczego w domu, od matki i ojca. Pomijając ewentualne „przestrogi”.

- Przyłapana na masturbacji w wieku około 10 lat zostałam nazwana „świnią”.

- Masturbacja to niewybaczalny grzech, za który dostawałam pasem jako 6-letnia dziewczynka.

To znów wyznania nastolatków, uczestniczących w badaniu Grupy Edykatorów Seksualnych („Skąd wiesz? Jak wygląda edukacja seksualna w polskich domach”. Wrzesień 2011 r.)

Coroczne apele, zamykające raporty Grupy Edukatorów Seksualnych „Ponton”, brzmią już jak mantra. To apel o rzetelną i uczciwą edukację seksualną w szkołach, opartą na standardach naukowych i medycznych oraz standardach praw człowieka, wypracowanych przez ONZ. Mantrowanie trwa...

Porada

Nastolatku, nie wstydź się, nie bój się, tylko dzwoń!

• Wakacyjny Telefon Zaufania działa codziennie w godz. 19.00-20.00. Telefoniczna pomoc edukatorów seksualnych „Pontonu” dla młodzieży (przy Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny) jest możliwa pod nr. komórkowym: 507 832 741.
• To już siódma edycja pontonowego pogotowia. - W zeszłe wakacje w ciągu trzygodzinnego dyżuru dostawaliśmy nawet ponad 200 SMS z pytaniami. Młodzież najczęściej pyta nas o antykoncepcję, ale dostajemy również wiele sygnałów świadczących o tym, że młodzi ludzie nie mają wystarczającej wiedzy na temat własnej płodności i fizjologii dojrzewania - piszą edukatorzy.

• www.ponton.org.pl - to adres strony „Pontonu”. Przez cały rok można tu znaleźć rzetelne informacje na temat fizjologii, antykoncepcji, etc. Można pytać mailowo albo na forum.