Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miejsca, historie i relaks

Jarosław Wadych
Jacek Piszczek: - Jeździmy i po okolicach Torunia, i dowozimy rowery pociągiem do  miejsca, z którego wracamy na dwóch kółkach.
Jacek Piszczek: - Jeździmy i po okolicach Torunia, i dowozimy rowery pociągiem do miejsca, z którego wracamy na dwóch kółkach. Archiwum
Rozmowa z dr. hab. JACKIEM PISZCZKIEM, profesorem nadzwyczajnym Instytutu Ochrony Roślin - Państwowego Instytutu Badawczego w Poznaniu, kierownikiem Terenowej Stacji Doświadczalnej w Toruniu.

Organizuje Pan wyprawy Klubu Rowerowego „Skołowani”, który działa w ramach programu Absolwent UMK. Jeżdżą Państwo nie tylko po Polsce, ale i za granicą. Jak rozwijała się Pańska rowerowa pasja?

Jazdę na rowerze lubiłem już w czasach szkolnych - zawsze dużo jeździłem. Kilka lat temu zapisałem się do programu Absolwent UMK, którego uczestnicy raz w roku wyjeżdżali na wycieczkę rowerową. Po wycieczce wraz z kilkoma jej uczestnikami podeszliśmy do animatorów Absolwenta, mówiąc: „Szkoda, że takie wyjazdy są organizowane tylko raz w roku”. W odpowiedzi usłyszeliśmy zachętę do utworzenia Klubu Rowerowego przy Absolwencie i obietnicę pomocy organizacyjnej ze strony animatorów tego programu. Stworzyliśmy więc klub i od tamtej pory jeździmy razem
- w weekendy i podczas urlopów.

Czy są to wycieczki długodystansowe?

Nasze wycieczki są bardzo różne - jednodniowe i wielodniowe, z etapami krótkimi i dłuższymi. Jeździmy i po okolicach Torunia, i dowozimy rowery pociągiem do miejsca, z którego wracamy na dwóch kółkach. Bywa też tak, że przewozimy nasze pojazdy pociągiem w bardziej odległy rejon kraju lub za granicę. Tam przez kilka dni jeździmy, a do Torunia znów wracamy pociągiem.

Którędy wiodą trasy „Skołowanych” w najbliższej okolicy Torunia? Czy po drodze Państwo coś zwiedzają, czy może skupiają się na jak najszybszym pokonaniu dystansu i powrocie do domu?

Rowerowe wyprawy traktujemy jako relaks, więc na trasie poznajemy interesujące miejsca i poznajemy ciekawe historie. Ostatnie dwa takie wyjazdy połączyliśmy ze zwiedzaniem starych gotyckich kościółków tuż za rogatkami miasta - w Świerczynkach, w gminie Łysomice, oraz w Przecznie, w gminie Łubianka.

Planując wyprawy, umówiłem się z tamtejszymi proboszczami, którzy bardzo chętnie przybliżyli nam „kawałek historii”. Dowiedzieliśmy się, że obszar, na którym leży Toruń, znajdował się na terenie parafii w Świerczynkach, istniejącej już w 1215 roku, czyli przed lokacją naszego miasta. Sercem tej parafii był kościół pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty, toteż zgodnie z ówczesnym obyczajem święci ci zostali patronami wyodrębniającej się mniejszej parafii w Toruniu.

Podobno „Skołowani” mają też swoje klasyczne trasy, które przemierzają wielokrotnie…

Przynajmniej raz w roku jedziemy na szarlotkę z lodami do Ciechocinka - mamy tam „swoją” knajpkę, którą zawsze odwiedzamy. Trochę chodzimy po miasteczku i wracamy. Drugą taką trasą jest droga do Ostromecka, bardzo przyjazna dla rowerzystów. Jedziemy skrajem pradoliny Wisły, toteż widoki stamtąd są bardzo ładne. W Ostromecku zawsze idziemy do pałacu na lody, a jeśli jest to okres kwitnienia róż, to odwiedzamy rosarium.

Czy zdarza się Panu łączyć wyjazdy rowerowe z grzybobraniem? Wiem, że interesuje się Pan grzybami i zbiera takie gatunki, na które przeciętni grzybiarze nie zwracają uwagi…

Marzyłem, by być mykologiem i pisałem pracę magisterską o grzybach. Los sprawił, że zostałem fitopatologiem i zajmuję się chorobami roślin, jednak grzyby pozostały moim hobby. Postoje podczas wypraw „Skołowanych” są okazją do poszukania rozmaitych gatunków.

Czy to prawda, że zbiera Pan grzyby jadalne przez cały rok?

Tak. W lasku przy uczelni rośnie między innymi majówka wiosenna - w połowie maja można cieszyć się jej smakiem i mieć radość zbierania. Zimą na drzewach znajduję zimówkę aksamitnotrzonową - pomarańczowego grzyba o jadalnych słodkich kapeluszach. Na drzewach liściastych rośnie także boczniak. Bogactwo grzybów jest olbrzymie i bardzo dużo gatunków możemy zbierać. Warto je poznawać, a przekonamy się, jak różny jest smak poszczególnych gatunków. Oczywiście, grzybów trujących oraz gatunków, których nie znamy, nie wolno niszczyć - boli mnie, kiedy spotykam wyrwane i wyrzucone grzyby, które często są pod ochroną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska