<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/wojciechowska_narloch_justyna.jpg" >Jak to się dzieje, że mieszkania od miasta dostają ludzie, którzy nie umieją ich ani szanować, ani utrzymać?
Jak to możliwe, że należące do gminy mienie jest od miesięcy dewastowane i rozkradane? Czemu nie ma żadnej reakcji? Takie pytania cisną się na usta, gdy pojawia się historia, jak ta z toruńskiego Podgórza, opisana w dzisiejszym wydaniu „Nowości”. Takich scenariuszy zresztą w mieście jest znacznie więcej. Niestety, gminne lokale trafiają się i tym, którzy zamieniają je w ruinę.
<!** reklama>Mieszkania komunalne i socjalne to wciąż dla wielu niedościgłe marzenie. Sen o własnym kącie z ciepłą wodą, centralnym ogrzewaniem i czynszem, który jest się w stanie płacić. Czekają na nie ludzie, którzy gnieżdżą się w wynajmowanych budynkach gospodarczych, czekają całe rodziny stłoczone w jednym wspólnym pokoju. W kolejce są też pogorzelcy, eksmitowani z prywatnych kamienic, ciężko chorzy i samotni. Niektórzy wciąż żyją w warunkach urągających współczesnym standardom: bez bieżącej wody, ze sławojką na podwórku i piecem, w którym pali się szyszkami.
O podziale komunalnych i socjalnych mieszkań decyduje specjalna komisja. Ta ponoć bierze pod uwagę sytuację zdrowotną, prawną i życiową każdego z oczekujących. Idąc tym tropem - to również ona powinna ocenić, czy kandydat ma szanse utrzymać mieszkanie w należytym porządku i opłacać czynsz. Jak pokazują z życia wzięte przykłady - bardzo różnie z tym bywa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?