[break]
Nic to jednak wobec aktywności Joanny Scheuring-Wielgus. Więcej jest jej niż niegdyś byłych posłów Jerzego Wenderlicha i Zbigniewa Girzyńskiego razem wziętych. W telewizji debatuje o metropolii, manifestuje pod trybunałem, udziela wywiadów gazetom. Przedstawia się jako idealistka w polityce. To bardzo poruszyło jednego z czujnych Czytelników „Nowości”. Aż zwrócił uwagę, że ciekawsze od mantry powtarzanej przez posłankę Nowoczesnej („zamach na Konstytucję”, „Kaczyński pełen nienawiści” itp.) jest jej oświadczenie majątkowe. A w nim rubryka „kredyty” - jakieś 45 tysięcy złotych i 106 tysięcy franków szwajcarskich do spłacenia. Czytelnik twierdzi, że to idealizm godny raczej Partii Razem, a nie współpracowniczki Ryszarda Petru.
Młodzieżówka PO, Młodzi Demokraci zorganizowała z kolei akcję palenia zniczy pod biurami poselskimi Prawa i Sprawiedliwości i wieszania na nich klepsydry informującej o śmierci konstytucji i demokracji w Polsce. W Toruniu wszystkich ośmiu czy też dziesięciu młodych demokratów zrobiło to na Piekarach. A nie lepiej było spuścić zasłonę milczenia? No, chyba żeby zapalili i zawiesili też na biurze np. posła Tomasza Lenza. W końcu to PO wypuściła trybunałowego dżina z butelki, którego potem, jadąc po bandzie, przejął PiS.
Piję do posła Lenza, bo jest szefem PO w naszym fyrtlu. Niektórzy nie poznawali go w czasie słynnej debaty w Sejmie, gdy ludzie PO wymachiwali egzamplarzami Konstytucji RP i skandowali „Kon-sty-tu-cja”. Dotąd sądzili, że na taki poziom emocji są w stanie wprowadzić posła Lenza tylko Robert Lewandowski i spółka albo polscy siatkarze lub piłkarze ręczni. Cóż, mobilizacja była konieczna wobec punktów gwałtownie traconych u wyborców na rzecz Nowoczesnej. I tylko szkoda, że poseł tak pięknie nie protestował w czerwcu i październiku, gdy Sejm podejmował kontrowersyjne - delikatnie pisząc - decyzje dotyczące trybunału.
Za nami kolejne urodziny Radia Maryja. W Arenie Toruń nie stawili się prezydent Andrzej Duda i premier Beata Szydło. Byli absolutnie niepotrzebni, skoro przyjechał sam naczelnik państwa, nadprezydent i nadpremier w jednym, a także Prezes Tysiąclecia Jarosław Kaczyński.
Sztuka mu się udała wielka. Po raz pierwszy, od kiedy prezydentem miasta jest Michał Zaleski, ktoś w czasie uroczystości w Toruniu przyćmił jego przemówienie. A prezesowi udało się to także z kazaniem arcybiskupa Mieczysława Mokrzyckiego podczas urodzinowej mszy. Ale przecież urodziny - co przewidziałem - były najpełniejszym i najwłaściwszym świętowaniem tegorocznych zwycięstw wyborczych PiS-u.
A za słowa „nie może być Polski bez Kościoła (…) każdy, choćby nie miał łaski wiary, musi to przyjąć” i inne, prezesowi można jeszcze przyznać tytuł nadprymasa. To swoiste credo, wyznanie wiary w sojusz tronu i ołtarza. I pomyśleć, że w niedawnych kampaniach wyborczych PiS wystawiając Beatę Szydło i Andrzeja Dudę pokazywał takie centrowe oblicze...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?