Mróz w Toruniu. Co ze zwierzętami w schronisku? Czy torunianie chętnie dają domy tymczasowe zwierzętom?

Siła internetu już nie raz potrafiła zaskoczyć. Tym razem również tak było. Dzięki zasięgom Łukasza Litewki, posła z Sosnowca i jego niemałego teamu, udało się tymczasowo wyadoptować ponad 100 psów w Schronisku dla bezdomnych zwierząt w Krakowie. W piątek, 5 stycznia pracownicy miejsca, gdzie schronienie znajdują bezdomne zwierzęta, apelowali o pomoc w związku ze zbliżającymi się wysokimi mrozami. Na wschodzie i południu Polski temperatura miała spaść nawet do -22 stopni Celsjusza. Prośba szybko spotkała się z dużą liczbą udostępnień przez lokalnych mieszkańców czy prezydenta Krakowa. Dopiero dzięki wpisowi zamieszczonemu przez posła Lewicy akcja nabrała tempa.

– To będą bardzo ciężkie noce, czy znajdą się tu dobre serca, które odwiedzą schron i przenocują pieska w domu, dadzą do babci na noc, a może mają nockę w pracy i ich szef kocha psiaki? – napisał polityk w mediach społecznościowych.

Niemal od razu do schroniska zaczęli udawać się ludzie chcący dać tymczasowy dom na czas mrozów, choć wielu z tych, którzy zagwarantowali, że będą to domy stałe. Bezsprzecznie można powiedzieć, że jest to prawdziwy zwierzęcy fenomen. Nie mogliśmy przejść obojętnie obok tej sprawy, dlatego skontaktowaliśmy się z toruńskim schroniskiem, by sprawdzić, czy torunianie równie chętnie dają dom zwierzętom na mroźny okres. I tak! Mieszkańcy Torunia również to robią, a ponadto dostarczają wszelkie najpotrzebniejsze rzeczy, dzięki którym możliwe jest ocieplenie kojców.

– Przede wszystkim należy uświadomić sobie to, że tymczasowa adopcja nie może być na dwa-trzy dni, a przynajmniej na dwa tygodnie. Jeśli ktoś przymierza się do adopcji zwierzęcia, to mroźny okres jest najlepszym czasem na próbę – mówi Hortensja Saj, pracowniczka toruńskiego schroniska dla zwierząt.

Na adopcjach tymczasowych najlepiej korzystają psy, które w schronisku przebywają krótko i nie potrafią jeszcze dobrze oswoić się z nową perspektywą. Poza tym dom tymczasowy daje także możliwość poznania psa i sporządzenia dokładnego opisu, który w późniejszym czasie przydaje się w ramach adopcji stałej.

– Trudno określić, jaki procent domów tymczasowych zmienia się w dom stały. Jeśli na tzw. tymczasie pies nie może zostać na stałe, najczęściej tymczasowi właściciele szukają mu domu na własną rękę – opowiada Hortensja Saj.

Spora część osób, która przymierza się do zostania domem tymczasowym dla zwierząt, odczuwa obawy, że po tym, gdy zwierzę wróci do swojego kojca, wyrządzi mu tym krzywdę. Nie należy się jednak tego bać. Powód jest prosty. Zwierzęta właśnie schronisko traktują jako dom i miejsce, w którym czują się bezpiecznie.

– Jako ludzie lubimy dopisywać sobie pewne historie. Naprawdę nie trzeba bać się, że zwierzę będzie miało traumę, ze względu na to, że ze schroniskiem często są oswojone, a chwilowy pobyt u kogoś w domu może być dla nich przysłowiowymi wakacjami – zapewnia Hortensja Saj. – Gdy wracają do schroniska, najczęściej zajmują te same kojce, nawet z tymi samymi psami, cieszą się, bo są w miejscu, które znają.

Więcej informacji z Torunia i okolic przeczytasz >>>TUTAJ<<<<

Nawet ucieczki zwierząt potwierdzają, że często schronisko traktowane jest przez psy czy koty jak dom, do którego po jakimś czasie wracają. Wówczas bramy są otwarte, by zwierzę mogło wejść na znany teren. A czego potrzeba w schronisku w okresie zimowym?

– Przede wszystkim koce, kołdry bez pierza, polary. Wszystko, co możemy wyprać i wysuszyć. No i dywany, z których robimy zasłonki przy wejściach do bud czy kojców – mówi Hortensja Saj. – Zresztą dywany to też trochę zabawka dla psów, bo lubią je gryźć czy zrywać, dlatego przyjmiemy je w dużych ilościach.

Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

• Bieżące wypadki i utrudnienia w Kujawsko-Pomorskiem
• Gdzie dobrze zjeść w Toruniu i okolicach?
• Toruń Retro!
• Sport w Toruniu