[break]
- Moja córka mieszka w komunalnym mieszkaniu w bloku przy Szosie Okrężnej w Toruniu. Kilka miesięcy temu przeprowadziła u siebie kapitalny remont. Zaciągnęła na ten cel kredyt - opowiada Czytelnik. - Tymczasem administracja zarządziła ostatnio wymianę instalacji gazowej w całym domu. Lokatorzy zostali o tym powiadomieni, ale dopiero na dwa tygodni przed tą wymianą. Łatwo sobie wyobrazić, jak wygląda świeżo odnowione mieszkanie córki po tym rozkuwaniu ścian i wymianie rur! Czy ktoś jej zwróci stracone pieniądze?
W tym bloku większość mieszkań została przez ich lokatorów wykupiona na własność, więc budynkiem zarządza wspólnota mieszkaniowa, która administrowanie zleciła spółce „Lokum”.
- Remont instalacji planowany był od około trzech lat jako kolejna inwestycja po termo-modernizacji budynku - mówi Katarzyna Buczkowska z „Lokum”. - Mówiliśmy o tym na zebraniach. Przy czym organizowane są też zebrania dla wszystkich mieszkańców, nie tylko tych ze wspólnoty.
Jeśli mieszkanie nie podlega administracji wspólnoty, jest komunalne, to, zdaniem administratorki, informacje o planach remontowych powinna najemcy przekazywać gmina. A i najemca również powinien planowany przez siebie remont mieszkania uzgodnić z gminą, wtedy pewnie dowiedziałby się o zamiarach wspólnoty. Z przepisów, jak mówi Katarzyna Buczkowska, wynika też, że właściciele lokali mają obowiązek umożliwić zarządcy dostęp do części wspólnych dla całego domu, a więc do instalacji. Warto tak remontować swoje mieszkanie, by ten dostęp był możliwy bez kłopotu.
A czy córka naszego Czytelnika może domagać się odszkodowania od zarządcy domu?
- Najemca może zwrócić się do nas, byśmy rozmawiali ze wspólnotą, od której można dochodzić roszczeń. Najlepiej zwrócić się do nas pisemnie, przedstawiając całą sytuację i dokumentując poniesione koszty - radzi Karolina Wojciechowska, rzeczniczka prasowa Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Toruniu.
Warto wiedzieć
Czytelnicy sygnalizują
- Czasami jeżdżę do Bydgoszczy autobusami firmy „Komfort Bus” z przystanku u zbiegu ulic Jamontta i Szosy Lubickiej. Brakuje mi tam rozkładu jazdy - mówi mieszkaniec Rubinkowa.
Rozkład zniknął z przystanku kilka tygodni temu, a nasz starszy już wiekiem Czytelnik do internetu nie ma dostępu.
- Zaczęły się roztopy i mamy ochlapane płaszcze - mówi Czytelniczka, która apeluje do kierowców, by nie wjeżdżali w kałuże z takim impetem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?