Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Natychmiastowe odwołanie proboszcza z Mszana. Wieś huczy od plotek

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Mszano bez proboszcza. Byli ministranci z Kartuz na Pomorzu zarzucali mu molestowanie.

<!** Image 3 align=none alt="Image 208164" sub="Fot. Jacek Smarz">
W podbrodnickiej wsi szok i zamieszanie. W niedzielę w trybie nagłym ich proboszcza zastąpił ksiądz administrator. Dlaczego?

- W sobotę przybyli wysłannicy z kurii. Pozwolili proboszczowi dokończyć spowiedź wielkanocną, ale już w niedzielę nabożeństwo poprowadził przysłany z Torunia nowy ksiądz. Powiedział tylko, że tymczasowo będzie administrował parafią - relacjonuje pan Adam, mieszkaniec Mszana k. Brodnicy.<!** reklama>

We wsi huczy od plotek i domysłów. Większość parafian wie, że kilku byłych ministrantów z Kartuz na Pomorzu, dziś dojrzałych mężczyzn, rozpoznała w ich duszpasterzu swojego prześladowcę z lat nastoletnich. Jako wikariusz w ich parafii w latach 80. miał dopuszczać się molestowania.

Mężczyźni ci zaczęli mówić po tym, jak telewizja publiczna wyemitowała reportaż o 14-letnim ministrancie z Szabdy (parafia Mszano), który się powiesił. W materiale wypowiadał się zatroskany proboszcz, którego rozpoznali jako swojego prześladowcę. Z mieszkańcami podbrodnickiej wsi zaczęli kontaktować się przez forum internetowe lokalnego tygodnika (wątek założony przed trzema laty liczy dziś już ponad 120 wpisów), opowiadając, co ich spotkało i przestrzegając innych.

Na kanwie przeżyć jednego z nich powstał też tekst Romana Daszczyńskiego „Niegodny w oczach Boga” („Gazeta Wyborcza”, 7.04.2010 r.). Rodzice ministranta mieli o wszystkim dowiedzieć się dopiero, gdy miał 18 lat. Od lekarki, która opiekowała się nim, gdy zrozpaczony nałykał się leków nasennych. Ona też opisała sprawę ówczesnemu biskupowi Marianowi Przykuckiemu. Ten miał odpisać (cytat za GW), że sprawę zna i boleje, a „ksiądz został skierowany po rekolekcjach na inną placówkę z zagrożeniem, że w razie powtarzania się przestępstw będzie pozbawiony możliwości wykonywania obowiązków kapłańskich”.

W Mszanie znają zarzuty kartuzan. Ale nie dowierzają. - Nasz proboszcz był u nas od ponad 20 lat. Owszem, pojawiały się plotki o chłopcach z niezamożnych rodzin, którym miał płacić za milczenie, ale my w to nie wierzymy - mówią kobiety w średnim wieku, prosząc o anonimowość. Jedna z nich ma dwóch synów ministrantów. - Nigdy nie spotkało ich ze strony proboszcza nic niestosownego. Poznałabym - zapewnia.

Druga dodaje, że już mobilizuje się grupa parafian, którzy chcą przygotować petycję do kurii. Z prośbą, żeby „wrócić im proboszcza”. - Wielu ludzi się podpisze - zapowiada. Jeszcze inni parafinie pytają: dlaczego tym mężczyznom (z Kartuz) złe rzeczy przypomniały się po tylu latach?

Wczoraj na mszańskiej plebanii nikogo nie zastaliśmy. - Ksiądz proboszcz? Nie ma i nie wiadomo, kiedy będzie - powiedział nam tylko mężczyzna, porządkujący kościół.

Napisz do autora: [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska