Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nauczyciele jadą protestować do Warszawy

Anita Etter
Dwa, a być może nawet trzy autobusy nauczycieli z Grudziądza pojadą do Warszawy, by protestować przeciwko planowanym rewolucyjnym zmianom w polskiej oświacie. Od poniedziałku na wszystkich szkołach wiszą flagi.

Rząd szuka oszczędności poprzez cięcia w systemie oświaty - mówią nauczyciele, którzy chcą powstrzymać pomysły ministerstwa

Dwa, a być może nawet trzy autobusy nauczycieli z Grudziądza pojadą do Warszawy, by protestować przeciwko planowanym rewolucyjnym zmianom w polskiej oświacie. Dzisiaj na wszystkich szkołach pojawiły się flagi.

Z całego województwa na sobotni marsz protestacyjny wybiera się 1500 pedagogów. Nauczyciele chcą wyrazić swój stanowczy sprzeciw dotyczący zmian w ustawie oświatowej i Karcie nauczyciela. Co ważne rząd bardzo spieszy się z nowelizacją przepisów ustawy o systemie oświaty, które mają być głosowane w ciągu 30 dni, a wejść w życie już od stycznia 2014 roku.

- Byle jak, byle taniej, tak można określić to, co rząd zamierza zrobić z polska szkołą - mówi Róża Lewandowska, prezes grudziądzkiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego i wiceprezes Zarządu Okręgu ZNP w Bydgoszczy. - Na początku listopada okazało się, że ministerstwo chce zmienić prawo, a konkretnie usankcjonować przypadki jego łamania planując przekazywanie stuprocentowej subwencji prywatnym szkołom. W sumie jednak subwencja na prowadzenie szkół ma być zmniejszona. Planuje się też przekazanie szkół gminom. Już dzisiaj nie możemy wywalczyć podwyżek dla pracowników niepedagogicznych, którzy podlegają pod samorządy i zarabiają często poniżej najniższej krajowej stawki. Teraz oni mają być pozbawieni nawet statusu pracownika samorządowego.

Związkowcy nie zgadzają się też z niektórymi zmianami w Karcie nauczyciela m.in. dotyczącymi urlopów zdrowotnych. Godzą się na to, by to lekarz orzecznik kierował nauczyciela na roczny urlop, ale nie dopiero po 20 latach pracy. Nieporozumieniem, zdaniem nauczycieli, jest ocena ich pracy przez wójtów, burmistrzów czy rodziców uczniów, a takie są propozycje nowych zapisów.

- To tak, jakby pacjenci mieli oceniać czy lekarz dobrze ich leczy - dodaje Róża Lewandowska. - Niepokojące jest też to, że są już w Polsce gminy, w których decyzją władz samorządowych nie ma ani jednej publicznej szkoły. To kolejny przykład łamania prawa, który ministerstwo przegapiło. W sytuacji, gdy oświata ma być prowadzona oddolnie może Ministerstwo Edukacji Narodowej zmieni nazwę na Ministerstwo Edukacji Samorządowej i Prywatnej. Prywatne szkoły już dzisiaj podlegają mniejszej kontroli niż publiczne. Takie kolejne eksperymentowanie na polskiej szkole niczego dobrego nie wróży.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska