Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nic wspólnego z SB?

Waldemar Piórkowski
Waldemar Piórkowski
Prokurator Franciszek Jankowski od dziennikarzy dowiedział się, iż jego zdjęcie pojawiło się na wystawie „Twarze toruńskiej bezpieki”. - To paranoja - przekonuje.

Prokurator Franciszek Jankowski od dziennikarzy dowiedział się, iż jego zdjęcie pojawiło się na wystawie „Twarze toruńskiej bezpieki”. - To paranoja - przekonuje.

Pisaliśmy już o tym, że fotografia Jankowskiego, obecnie prokuratora Prokuratury Okręgowej w Toruniu, pojawiła się na wystawie dlatego, że w latach 80. był on komendantem miejskim milicji w Toruniu.

Według autorów wystawy, jest jedną z osób współodpowiedzialnych za brutalne stłumienie w maju 1982 r. manifestacji opozycjonistów w centrum miasta.

- Nigdy nie wstydziłem się i nie zaprzeczałem, że byłem wówczas szefem toruńskiej milicji, ale nie miałem nic wspólnego ze służbą bezpieczeństwa i z pacyfikacją manifestacji - mówi prokurator Jankowski, który obecnie jest na zwolnieniu lekarskim. Do pracy ma wrócić w poniedziałek. - Decyzje o użyciu siły podejmowane były w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy i komendant miejski nie miał z nimi nic wspólnego. Taka była ówczesna struktura. Podlegli mi milicjanci nie zajmowali się walką z opozycją czy tłumieniem zamieszek, tylko ścigali zwykłą przestępczość. W Komendzie Wojewódzkiej były opracowywane plany na wypadek takich manifestacji, a czynności na miejscu zdarzeń wykonywali bezpośrednio funkcjonariusze podlegli Komendzie Wojewódzkiej. Ci, którzy zajmują się historią tamtych czasów, powinni o tym wiedzieć. Umieszczanie mojej osoby w takim kontekście jest ogromnym nadużyciem.

<!** reklama right>Szefostwo toruńskiej Prokuratury Okręgowej nie wypowiada się na temat pojawienia się zdjęcia Franciszka Jankowskiego na wystawie.

- Informacja o tym, że był komendantem miejskim policji, znajduje się w jego aktach. Wszyscy o tym dawno wiedzieli - mówi Tadeusz Zyman, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu.

Franciszek Jankowski przyznaje, że 1987 roku sam zwolnił się z milicji. Nie czuł się dobrze w służbie, która brała udział w zamordowaniu księdza Jerzego Popiełuszki i porwaniach toruńskich opozycjonistów. Złożył podanie do pracy w prokuraturze i mimo że nie miał aplikacji, został przyjęty.

- Pozwalały na to przepisy. Poza tym stało za mną wieloletnie doświadczenie dochodzeniowca - tłumaczy Jankowski, który najpierw przez wiele lat dojeżdżał do pracy poza Toruniem.

W 1990 roku pozytywnie przeszedł weryfikację i jeszcze wówczas - jak twierdzi - proponowano mu stanowisko komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy, ale odmówił.

Adam Chmielecki, rzecznik prasowy gdańskiego Instytutu Pamięci Narodowej nie chciał wczoraj komentować wzburzenia Jankowskiego i powodów pojawienia się zdjęcia prokuratora na wystawie. Poprosił o faks z pytaniami w poniedziałek, kiedy będzie w pracy jej autor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska