Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma lepszego od Lecha naszego!

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski
Z Lechem Wałęsą mamy problem. Od lat. Bo z jednej strony pamiętamy jego okres heroiczny, rozmontowanie komuny, dumę i wzruszenia. Także to, że światowa marka elektryka z Gdańska, która wtedy powstała, to nasz narodowy kapitał. Ale pamiętamy też, niestety, to, co było potem. Czasy prezydentury, trwonienia własnej legendy. I ten żal, że Lech nie pozostał Lechem z Sierpnia...

<!** Image 1 align=left alt="http://express.bydgoski.pl/img/glowki/zaluski_mariusz.jpg" >Z Lechem Wałęsą mamy problem. Od lat. Bo z jednej strony pamiętamy jego okres heroiczny, rozmontowanie komuny, dumę i wzruszenia. Także to, że światowa marka elektryka z Gdańska, która wtedy powstała, to nasz narodowy kapitał. Ale pamiętamy też, niestety, to, co było potem. Czasy prezydentury, trwonienia własnej legendy. I ten żal, że Lech nie pozostał Lechem z Sierpnia... Andrzej Wajda postanowił zbudować pomnik Wałęsie z czasów heroicznych. Niby kontrapunktując to ironią czy kontrowersjami, ale w nieszkodliwy sposób. Powstał film z jednej strony dydaktyczny, z drugiej - co tu dużo gadać - wzruszający dla tych, którym przypomniał czasy, kiedy walce Solidarności kibicował cały świat. Tyle że, niestety, na pewno nie jest to film, który Andrzej Wajda wpisze na swoją listę the best of...

<!** reklama>

Bo to raczej galopada przez historię zmagań z aparatem PRL, układanka słynnych scen, bardziej bryk niż poruszające studium człowieka, który trochę zrządzeniem losu, a trochę własną determinacją i odwagą zmienił los Polski i świata. Człowieka, który do dziś pozostaje tajemnicą. Bo kim był wówczas? Prostaczkiem, niesionym bufonadą i zbiegami okoliczności? Właściwym człowiekiem na właściwym miejscu, liderem, który dzięki niesamowitej intuicji „pogonił czerwonego”? A czy w ogóle bez tej porcji bufonady i kreowania siebie - tak skutecznie, że kreator sam uwierzył we własne dzieło - mógł zostać liderem 10-milionowego ruchu? I wytrwać? Owszem, „Człowiek z nadziei” puszcza do nas sygnały o tym, co stworzyło Wałęsę, ale trochę tonie to w galopadzie wydarzeń i w jednak wyraźnie mitotwórczym charakterze filmu.

Ale może właśnie taki film powinien był powstać? W końcu Wałęsa jest mitem walki o wolność. To jemu amerykańscy kongresmani - nie czarujmy się, przyzwyczajeni raczej do dowcipów o tępych Polakach - bili brawo na stojąco. To on stał się personifikacją tego, co wydawało się niemożliwe, to on miał genialną intuicję, pozwalającą na lawirowanie między radykalizmem a kompromisem. I może nim ktoś zmajstruje film o „Bolku”, powinien był powstać właśnie „Człowiek z nadziei”? Bo to się Wałęsie należy?

Osią filmu jest słynny wywiad Oriany Fallaci z Lechem Wałesą. Zanurzamy się w historii - rok 1970, czasy Gierka, karnawał Solidarności, stan wojenny... Obserwujemy, jak rodzi się lider i jak się zmienia. Wszystko to jest wciąż tak świeżutkie, że rozłożenie akcentów i ekspozycja niektórych postaci wzbudza kontrowersje. I, niestety, osadza film w aktualnym politycznym boju.

Po filmie Wajdy zostaje też kreacja Roberta Więckiewicza, nad którą wszyscy pieją z zachwytu. Ja, niestety, tym razem nie zapieję, choć Robert Więckiewicz jest jednym z moich ulubionych aktorów, ba, ma nosa i nigdy właściwie nie zagrał w ewidentnie słabym filmie. Ale teraz z tą wałęsowską gadką, z tym akcentem, z tym przyklejonym wąsiskiem, momentami wydaje mi się zbyt kabaretowy. Nie ironiczny, nie dystansujący się śmiesznością wobec wielkości, ale kabaretowy właśnie. A nie zawsze, niestety, pasuje to do obrazka. <

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska