<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/oberlan_malgorzata.jpg" >Toczący się w toruńskim sadzie proces, a w szczególności fakt, że oskarżony Andrzej P. przyznał się do wszystkich dziesięciu zarzucanych mu czynów, to najlepsze dowody na to, że w fabryce EMC działo się bardzo źle.
Pytanie, które dziś stawiamy na łamach „Nowości”, brzmi: czy fałszowanie bilansów EMC mogło umknąć uwadze biegłego rewidenta X? Czesław Cywiński, rewident z wieloletnim doświadczeniem, autor tomów opinii dla potrzeb prokuratorskich i sądowych, jest przekonany, że nie powinno. Że gdyby ów rewident X rzetelnie sporządzał sprawozdania finansowe z EMC, koloryzowanie kondycji spółki wyszłoby na jaw i być może udałoby się ją uratować.
<!** reklama>Sam rewident zaprzecza. I powiedzmy sobie szczerze, choć nie chce dziś jeszcze wnikać w szczegóły (obiecał nam to po świętach), ma w rękach solidne argumenty. Pierwszy z nich to odmowa wszczęcia wobec niego postępowania dyscyplinarnego przez samorząd zawodowy biegłych rewidentów. Drugi - postawa prokuratury. Ta - poinformowana przez Cywińskiego o poważnych zastrzeżeniach wobec rewidenta - nie wszczęła w jego sprawie postępowania.
Spółka EMC ogłosiła upadłość dopiero po tym, jak swoją opinię (z opisem nieprawidłowości) wydał Czesław Cywiński. Dlaczego tych nieprawidłowości nie dostrzegł rewident X? Moim zdaniem, nie zaszkodzi, jeśli toruńscy śledczy ponownie przeanalizują ten wątek. W takich sytuacjach warto mieć sto procent pewności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?