Od emocji lepszy rozsądek [BRONIMY UMK]

[break]
Dlaczego toruńscy politycy nie są bardziej aktywni w sprawie próby oderwania Collegium Medicum od UMK?
Połączenie UMK i ówczesnej Akademii Medycznej to była dobra i odważna decyzja, nie tylko dla Torunia, ale także dla Bydgoszczy. Uważam, że uniwersytet powinien funkcjonować w obecnym kształcie. Trudno oczekiwać, abyśmy jako parlamentarzyści z Torunia w reakcji na bydgoską akcję zaczęli zbierać podpisy osób, które są przeciwne odłączeniu Collegium Medicum. Jeżeli więc projekt tej ustawy wejdzie do porządku obrad Sejmu, to będziemy głosować przeciw i aktywnie uczestniczyć w dyskusji. Uważam, że konieczne będzie spotkanie władz uczelni, przedstawicieli ministerstwa, polityków z obu miast, żeby na ten temat porozmawiać, wyłożyć argumenty, liczby, dane. CM jest w UMK od 11 lat, jako Akademia Medyczna została dołączona do uniwersytetu będąc w trudnej sytuacji finansowej ze względu na długi szpitala. Od tego czasu Collegium Medicum UMK funkcjonuje na wysokim poziomie, absolwenci zdają egzaminy końcowe z bardzo dobrymi wynikami, współpraca międzynarodowa się rozwija, uczelnia ma nowe budynki, także dzięki wsparciu uniwersytetu, są granty, programy realizowane z udziałem pracowników CM i części toruńskiej UMK. Powinniśmy tę współpracę dalej rozwijać, a nie przerywać. W takich kwestiach należy kierować się rozsądkiem, a nie emocjami. To, że bydgoscy politycy zebrali podpisy, nie oznacza, że o ustawie będzie się w najbliższym czasie debatować w Sejmie. Są przecież politycy PiS z Torunia przeciwni tej inicjatywie.
A w Bydgoszczy politycy PiS ją popierają. Podobnie w sprawie metropolii. Czy ta ustawa wejdzie w fazę realizacji?
Wielokrotnie słyszeliśmy z ust premier Beaty Szydło, prezesa Kaczyńskiego, prezydenta Dudy, że PiS zależy na zrównoważonym rozwoju, co jest jednoznaczne z zaniechaniem tworzenia metropolii. Zobaczymy, czy ta ustawa w ogóle będzie realizowana, czy będzie zmieniana, czy może wrócimy do dyskusji. Pamiętajmy, że we wszystkich dokumentach strategicznych, wojewódzkich i krajowych jest przewidziany duopol toruńsko-bydgoski.
Czym będzie się różnić PO z Grzegorzem Schetyną, jako liderem, od partii Ewy Kopacz?
Musimy przeanalizować, gdzie popełniono największe błędy podczas rządzenia. Jesteśmy w podobnej sytuacji jak 10 i więcej lat temu. Struktury trzeba tak naprawdę budować od nowa. Grzegorz Schetyna, będący wówczas sekretarzem generalnym, zrobił to sprawnie, więc możemy mu zaufać. W parlamencie będziemy bardzo aktywną opozycją, zarówno na sali plenarnej jak i w komisjach. Osobiście jako młody poseł chcę szczególnie pracować nad ofertą programową dla mojego pokolenia
Co Pan myśli o Nowoczesnej? Pasowałby Pan do tej partii...
Słyszałem takie opinie, ale jestem od 6 lat w PO, dobrze się tu czuję i tu chcę działać. Nowoczesna jest partią osób pełnych zapału i energii. Nie miały jednak wcześniej okazji rządzić, więc muszą się jeszcze wiele nauczyć o pracy w parlamencie czy zarządzaniu państwem. Jesteśmy razem opozycją sejmową i nie wyobrażam sobie, abyśmy działali jako partie skonfliktowane. Możemy budować szeroki front przeciwko PiS. PO, Nowoczesna i PSL będą szły ramię w ramię.
Czy nie ma żadnego projektu PiS, z którym się Pan zgadza?
Demontaż trybunału, likwidacja korpusu Służby Cywilnej, zamach na wolność mediów, to nie są inicjatywy, pod którymi można się podpisać. Tego absolutnie nie można nazwać dobrą zmianą. Polityka PiS jest ewidentnie nastawiona na konflikt, chociaż jest tam grono polityków, z którymi można normalnie rozmawiać i którzy mają wiedzą, że to, co się dzieje, jest bardzo źle postrzegane. Jarosław Gowin dał temu wyraz w swoim ostatnim liście do studentów i to nie jest stanowisko odosobnione. Jednak głośno się o tym nie mówi, a niektórzy wolą nawet w towarzystwie polityków PO czy Nowoczesnej nie pokazywać się na sejmowym korytarzu.
Czy możemy spodziewać się przyspieszonych wyborów samorządowych?
Wszystkie tego typu informacje traktowałem jako przesadę, ale po zamachu na Trybunał Konstytucyjny uważam, że PiS jest do tego zdolny. Dlatego nie będę zdziwiony, gdy PiS, pod płaszczykiem wprowadzenia 2 nowych województw lub zmiany kompetencji marszałków i wojewodów, będzie chciał przeprowadzić nowe wybory, przynajmniej do sejmików województw. W polityce PiS już widać tendencję do wzmacniania wojewodów. Przykładem z pewnością będzie reforma służby zdrowia. Ma zostać zlikwidowany NFZ, a przedstawicielami rządu w terenie odpowiedzialnymi za politykę zdrowotną, mają być wojewodowie dysponujący ogromnymi budżetami. Jeśli połączymy to z likwidacją korpusu Służby Cywilnej i likwidacją wymogów dotyczących stanowisk wojewodów, jak staż i doświadczenie, to widać, że PiS potrzebuje w terenie kilkudziesięciu swoich działaczy, którzy będą jeszcze bardziej konsolidowali tę politykę.

Teczka osobowa: Z Rady Miasta Torunia do Sejmu RP

Arkadiusz Myrcha jest posłem po raz pierwszy. Wcześniej, od 2010 roku, był radnym RMT.

Urodził się 1 lutego 1984 roku, jest rodowitym torunianinem. Ukończył Szkołę Podstawową nr 23, a następnie V Liceum Ogólnokształcące w klasie o profilu humanistycznym. Jest absolwentem prawa na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, przez 2 lata przewodniczył samorządowi studenckiemu. Po studiach pracował jako radca prawny. W wyborach parlamentarnych w 2010 roku wystartował z pierwszego miejsca na liście Platformy Obywatelskiej w okręgu toruńsko-włocławskim i zdobył mandat poselski.

Interesuje się sportem oraz historią. Przez wiele lat był członkiem toruńskich klubów piłkarskich, a także zespołu folklorystycznego „Kądziołeczka”.