Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oddawaj mi moją temperówkę, tatuśku!

Ryszard Warta
Ryszard Warta
red
Kiedy zauważysz, szacowny czterdziestolatku, że - dajmy na to - twój rówieśnik sąsiad, czy koleżanka z pracy zaczynają oddawać się pasji kolorowania obrazków, gdy w realnych lub wirtualnych księgarniach szukają książek do kolorowania dla dorosłych, gdy zdarza się im podkradać własnym dzieciom kredki a w internetowych porównywarkach cen sprawdzają, po ile chodzą porządne temperówki - nie wpadaj w panikę.

To wcale nie oznacza, że dosięgło ich przedwczesne starcze zdziecinnienie. Nie denerwuj się też, gdy dorastająca córka poprosi cię o kilkadziesiąt złotych na zakup... kolorowanki. To nie dowód na rozwój wsteczny. Nic z tych rzeczy. Oni po prostu są modni, trendy i wiedzą, w co aktualnie bawi się świat. Kolorowanki dla dorosłych to od pewnego czasu hit na zglobalizowanym już niemiłosiernie rynku wydawniczym. W ostatnią środę, wśród 20 bestsellerów książkowych amazona, największego internetowego sklepu ze wszystkim dla każdego, aż 5 pozycji to książki do kolorowania dla dorosłego czytelnika, czy raczej rysownika. Ten gatunek ma już swoje podtypy, specjalności. Są kolorowanki z tekstem i bez, baśniowe i hiperrealistyczne, historyczne, futurystyczne, ilustracyjne. Wśród tych ostatnich jak ciepłe bułeczki idą ostatnio w Stanach książki do kolorowania oparte na przygodach Harry’ego Pottera. Gatunek ma już swoje gwiazdy. Szkocka ilustratorka Johanna Basford, autorka „Tajemniczego ogrodu”, bodaj najpopularniejszej na świecie książki do kolorowania dla dorosłych, sprzedała dotąd 16 milionów egzemplarzy swych kolorowanek. „New York Times” zapowiada, że w tym roku ukażą się jej dwie nowe książki: w sierpniu „Magical Jungle”, a przed świętami „Johanna’s Christmas” i jest to ważna informacja biznesowa.

W analizach tego zjawiska powtarza się, że kolorowanie uspokaja, łagodzi stres, daje satysfakcję, że wolny czas spędza się twórczo. A nawet jeśli stare konie choć na chwilę wracają do dzieciństwa, to nawet i dobrze, bo to dobre dla zachowania psychicznej higieny. Czasy mamy takie raczej stresujące, więc argument ucieczki od zmartwień w świat własnoręcznie kolorowany brzmi nie najgorzej. A może to jest ucieczka od czegoś jeszcze? Z książki do kolorowania nie można korzystać na e-czytniku, nie ma sensu ściągnąć jej na tablet, czy pobawić się tym w komórce. Do tej zabawy potrzebna jest książka na papierze, jak najbardziej tradycyjne przybory do kolorowania i staromodna cierpliwość. A wszystko to, by na godzinę czy dwie zapomnieć o wszelakich wynalazkach cyfrowej nowoczesności. I może właśnie ta ucieczka ze świata elektronicznych gadżetów jest tu najważniejsza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska