Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odeszli w atmosferze skandalu. "žNowości" poznały kulisy rozłamu.

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Parlamentarzysta Ruchu Palikota miał rzekomo wziąć do własnej kieszeni pieniądze od osób, które były na liście wyborczej w 2011 roku. - To absurd - odpowiada oskarżany.

<!** Image 3 align=none alt="Image 204551" >

Parlamentarzysta Ruchu Palikota miał rzekomo wziąć do własnej kieszeni pieniądze od osób, które były na liście wyborczej w 2011 roku. - To absurd - odpowiada oskarżany.

<!** reklama>

11 stycznia Aleksander Weiwer, dotąd szef toruńskiego okręgu RP, ogłosił, że wraz z 27 działaczami opuszcza partię. Tego samego dnia władze partii oznajmiły, że to one odwołują Weiwera. „Nowości” poznały kulisy rozłamu.

5 stycznia na ręce Janusza Palikota i zarządu krajowego RP wspomniana grupa wystosowała wniosek o usunięcie posła Macieja Wydrzyńskiego z partii. Co mu zarzucili? - Okłamywanie członków stowarzyszenia Ruchu Poparcia Palikota, a później członków partii celem uzyskania korzyści majątkowej; wyłudzenie opłat od członków za miejsca na liście wyborczej (wybory parlamentarne 2011 r.), oferowanie odpłatnie miejsca na tej liście - czytamy w uzasadnieniu.

Między innymi, bo zarzutów jest więcej. Pod pismem podpisali się działacze z Torunia, Grudziądza i Golubia-Dobrzynia. Także funkcyjni, jak Aleksander Weiwer, Bogumiła Lewandowska - skarbnik okręgu, Daniel Sikorski - członek zarządu okręgu, Tobiasz Czechowski - szef koła w Grudziądzu, czy też cały zarząd koła golubskiego.

- Chodziło o kwoty kilkusetzłotowe - twierdzi jeden z byłych już działaczy RP z Torunia (personalia do wiad.red.). Był w prokuraturze pytać, jak się zachować w tej sprawie i innych finansowych, mających dotyczyć posła.

Sam Maciej Wydrzyński niczego się nie obawia. - Zarzut wyłudzenia pieniędzy jest absurdalny - odpowiada. - Przecież my mieliśmy kłopot z zapełnieniem listy wyborczej, znalazły się na niej nawet tzw. „osoby z ulicy”. Za co niby miałbym brać pieniądze? Jestem spokojny, bo nawet jeśli ktoś tak twierdzi, to nie ma na to dowodów. Jest słowo przeciwko słowu.

Poseł zapewnia, że to nie donos z 5 stycznia był powodem odwołania Aleksandra Weiwera. - Stracił funkcję za brak kreatywności i działania - przekonuje.

Eksczłonkowie są innego zdania. Twierdzą też, że toczone przez Weiwera rozmowy z klubem Czasu Gospodarzy o możliwej przyszłej koalicji w nowej Radzie Miasta (palikotowcy wierzą, że do niej wejdą) też mogły być posłowi nie w smak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska