Olimpia Grudziądz ciągle zadziwia! Pokonała 3:1 Zagłębie Sosnowiec i jest na trzecim miejscu

Spotkanie 27. serii gier lepiej rozpoczęli goście, którzy groźniej zaatakowali w pierwszych minutach.

Zagłębie prowadziło w Grudziądzu

Po pół godzinie gry na stadionie w Grudziądzu zrobiło się 1:0 dla gości. Precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego tuż zza linii pola karnego popisał się Tomasz Nowak.

Odpowiedź miejscowych była jednak natychmiastowa. Cztery minuty później lewą stroną popędził Jakub Łukowski, którego strzał z dystansu znalazł drogę do bramki.

Czytaj także: Szczypiorniści MKS Grudziądz wygrali w Wejherowie 32:28 i są już pewni awansu do I ligi!

Początek drugiej połowy był kiepski w wykonaniu obu ekip. Gra była szarpana. Po godzinie gry ożywienie w szeregach miejscowych wniósł wprowadzony Marcin Smoliński.

Pomocnik miał dwie okazje, sprokurował też rzut karny, którego jednak nie wykorzystał Marcin Kaczmarek. Z decyzją sędziego nie zgadzała się ekipa przyjezdna.

Wciąż był jednak remis. Wreszcie na osiem minut przed końcem po rzucie rożnym prowadzenie gospodarzom dał Marcin Woźniak. Zagłębie rzuciło się do odrabiania strat, lecz nadziało się na kontratak, który w samej końcówce na bramkę zamienił Karol Angielski.

Po przerwie było słabo dla rywali Olimpii

Wracamy do Sosnowca w bardzo złych nastrojach - stwierdził na pomeczowej konferencji prasowej Dariusz Banasik, trener Zagłębia. - Nie tak wyobrażaliśmy sobie to spotkanie. Wiedzieliśmy, że Olimpia jest bardzo mocnym zespołem na własnym boisku, ponieważ w tej rundzie ma komplet zwycięstw. Przestrzegałem przed tym swoich zawodników. Myślę, że mieliśmy dobrze rozpracowanego przeciwnika. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, natomiast bardzo słabo wyglądaliśmy w drugiej połowie. Trudno powiedzieć czym było to spowodowane. W pewnym momencie w nasze szeregi wdarła się duża nerwowość.

Grudziądzanie znakomicie spisują się w rundzie wiosennej. W efekcie mają 45 punktów i awansowali na trzecie miejsce w ligowej tabeli ze stratą trzech oczek do Sandecji Nowy Sącz oraz dwóch do Chojniczanki.

- Chciałbym pogratulować swojemu zespołowi. Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężkie spotkanie i przyjeżdża bardzo wymagający rywal - powiedział na konferencji prasowej Jacek Paszulewicz, szkoleniowiec grudziądzkich piłkarzy. - Myślę, że kibice nie zawiedli się, jeśli chodzi o jakość meczu. Mieliśmy dużo sytuacji, z których mogliśmy zdobyć bramki. Przeciwnik też miał swoje szanse. Nikt się tutaj nie rzucił się od pierwszej minuty i trochę tych szachów w szczególności w pierwszej połowie było. W drugiej połowie zdecydowanie dominowaliśmy.

Grudziądzanie jadą do Bytowa

W następnej kolejce biało-zielonych czeka wyjazd do Bytowa. Tamtejsza Bytovia wiosną gra katastrofalnie i jest w tej chwili w strefie spadkowej.

Warto dodać, że Olimpię czekają domowe potyczki z zespołami z górnej części tabeli. Na Piłsudskiego do końca sezonu przyjadą jeszcze gracze Wigier Suwałki, Chojniczanki Chojnice oraz GKS Katowice.

Na wyjazdach grudziądzanie zagrają w Bytowie, Głogowie, Olsztynie oraz Pruszkowie.

Olimpia Grudziądz - Zagłębie Sosnowiec 3:1 (1:1)

0:1 - T. Nowak (30), 1:1 - J. Łukowski (34), 2:1 - M. Woźniak (82), 3:1 - K. Angielski (89).

OLIMPIA: Królczyk - Kasperkiewicz (żk), Klemenz, Zitko, Woźniak - Kaczmarek (90. Jasiński), Banasiak (88. Ciechanowski), Kurowski, Feruga (60. Smoliński), Łukowski - Angielski.