Opowieści niesamowite

Są tajemnicze. Nie mają twarzy. Mimo to każda jest inna, bo każda powstaje z myślą o konkretnej przyszłej właścicielce. Wszak będzie nad nią czuwać.

<!** Image 3 align=none alt="Image 213810" sub="&quotKlasy" Ludomira Franczaka ">

Takie są motanki - tradycyjne ukraińskie lalki talizmany. Tym razem skromne wiejskie opiekunki, strażniczki kobiecej mądrości i szczęścia znajdą się w towarzystwie bogiń ze starożytnego panteonu egipskiego, z greckiego Olimpu i z rzymskich mitów.

Te wszystkie żeńskie mityczne i magiczne postaci stały się inspiracją dla lubelskiej artystki Katarzyny Hołdy, która przedstawi swoją wystawę w toruńskiej „Wozowni”. Uszyte przez nią proste, nagie, zaopatrzone jedynie w określające je atrybuty (np. bogini łowów, lasów i roślin Artemida trzyma woreczek z bylicą) lalki prowokują do zastanowienia się nad archetypicznymi postaciami kobiecymi, nad rolami przypisanymi kobietom. I nad znaczeniami nadanymi lalkom, które ludzie tworzą w różnych, także religijnych, celach od zarania dziejów.

<!** reklama>Sekretne historie w swoją instalację wpisał również Ludomir Franczak. Jego praca „Odzyskane” to kolejna nowa propozycja „Wozowni”. Fotografie, rysunki, kolaże, które się na tę wystawę złożyły, niespodziewanie uzupełniają się i komentują wzajemnie, tworząc dziwne opowieści. „Wątki splatają się tu niczym w teorii spiskowej” - piszą autor i kuratorka Małgorzata Jankowska. A przedmiotom do oglądania towarzyszą dźwięki. To nie przypadek - autor jest nie tylko  plastykiem, ale i performerem, współpracuje z teatrem i muzykami.

Wyobraźnię pobudza też - przedstawiona poprzez serię fotografii - opowieść Jacka Doroszenki, absolwenta Politechniki Białostockiej i ASP w Krakowie. Zainspirowało go jedno z najbardziej niesamowitych miejsc w Europie: skażona, niedostępna strefa wokół nieczynnej po wybuchu elektrowni atomowej w Czarnobylu. „Wśród nielicznych mieszkańców regionu krążą pogłoski, że od jakiegoś czasu przeprowadzano tam ściśle tajne eksperymenty, które wymknęły się spod kontroli. Kilka miesięcy później na terenie strefy zanotowano występowanie niewyjaśnionych anomalii oraz towarzyszących im artefaktów - tajemniczych obiektów, powstałych na skutek mutacji form organicznych. Podobno mają one wyjątkowe właściwości. Od tej pory w tamtejsze okolice zaczęły napływać grupy śmiałków…” - tak w swoją opowieść wprowadza autor wystawy „Artifact Hunt” („Polowanie na artefakty”).

W meandry i ślepe zaułki ludzkiej świadomości wiedzie natomiast  widzów swojej wystawy - zatytułowanej „Fałszywe wspomnenia”, Ewa Doroszenko. Absolwentka Wydziału Sztuk Pięknych UMK, często pracująca w duecie z Jackiem Doroszenką, tym razem przedstawia samodzielną ekspozycję. Instalacja fotograficzno-malarska, wykorzystująca m.in. efekty niszczycielskiej siły ognia, pokazuje proces zacierania się i wypaczania wspomnień.

Niszczycielską siłę czasu i procesów, trawiących materię śląski artysta Michał Smandek pokazuje z kolei jako jednocześnie moc tworzącą - destrukcję jako kreację. Ta wystawa zatytułowana „Heavy Metal”, a wykorzystująca nie rockową muzykę, ale metalowe przedmioty, przedstawiona zostanie w cyklu „Laboratorium sztuki”.

Ludomir Franczak „Odzyskane”, Katarzyna Hołda „Lalki”, Ewa Doroszenko „Fałszywe wspomnienia”, Jacek Doroszenko „Artifact Hunt”, Michał Smandek „Heavy Metal” - wernisaż dzisiaj, w piątek 14 czerwca, godz. 18, Galeria Sztuki „Wozownia”.
Wystawa „Odzyskane” czynna do 11 sierpnia, pozostałe - do 14 lipca.