Wybory z 4 czerwca określa się jako częściowo wolne, bo w pełni demokratyczne były tylko wybory do Senatu. Z ówczesnych 49 województw wybierano po dwóch senatorów z wyjątkiem województw warszawskiego i katowickiego. Z nich wyłaniano po trzech. W sumie wybrano 100 senatorów.
[break]
Na senatorów głosowano na kartach różowych. W województwie toruńskim do wyboru było 11 kandydatów, aby wybrać, trzeba było zostawić dwa nieskreślone nazwiska. Mandat uzyskali naukowcy z UMK: fizyk prof. Stanisław Dembiński oraz prawnik prof. Alicja Grześkowiak. Oboje reprezentowali Komitet Obywatelski „Solidarność”. Nie weszli do Senatu natomiast rektor UMK prof. Jan Kopcewicz oraz Jan Kubacki, Mieczysław Pikuła, Grażyna Pobłocka, Janusz Potocki, Leszek Róg, Kazimierz Strześniewski, Błażej Wierzbowski i Henryk Wojtalewicz.
W wyborach do Sejmu 65 procent mandatów na mocy porozumienia Okrągłego Stołu zagwarantowane było kandydatom PZPR i jej sojuszniczych stronnictw, a tylko 35 procent posłów wybierano w sposób demokratyczny. 425 osób wybierano w 108 okręgach, w każdym z nich określono podział mandatów pomiędzy poszczególne ugrupowania i kandydatów bezpartyjnych. 35 miejsc przeznaczono dla kandydatów z listy krajowej, na której znajdowali się tylko przedstawiciele strony rządowej.
Aby otrzymać mandat w pierwszej turze, trzeba było zdobyć ponad połowę ważnych głosów, w drugiej turze zwyciężał kandydat, który otrzymał najwięcej głosów.
Technika głosowania w wyborach do Sejmu była dość skomplikowana. 4 czerwca głosowano od godziny 6 do 22. Każdy wyborca otrzymywał od dwóch do pięciu białych kart do głosowania - w zależności od liczby mandatów w danym okręgu. Na każdy mandat głosowano na osobnej karcie. Widniały na niej nazwiska kandydatów. Wybierać trzeba było tylko jedno nazwisko - tego, któremu wyborca chciał przyznać mandat, a pozostałe skreślić.
W toruńskim okręgu wyborczym do obsadzenia były cztery mandaty (jeden PZPR, jeden PAX, dwa bezpartyjne). Każdy wyborca otrzymywał więc cztery karty z wypisanymi w porządku alfabetycznym nazwiskami kandydatów. Na każdej trzeba było zostawić tylko po jednym nazwisku. W okręgu grudziądzkim były natomiast trzy mandaty.
Wyborca otrzymywał także jedną białą kartę, większego formatu niż poprzednie, do głosowania na listę krajową z nazwiskami wszystkich 35 kandydatów. Tu panowała dowolność - można było nie skreślać żadnego kandydata, a więc oddać głos na każdego z nich, skreślić część kandydatów lub wszystkich.
Posłami w pierwszej turze w okręgu toruńskim zostali wybrani tylko kandydaci z puli bezpartyjnej: inżynier elektryk Jan Wyrowiński oraz Krzysztof Żabiński, także inżynier elektryk. Obaj byli rekomendowani przez KO „Solidarność”. Z okręgu grudziądzkiego: Witysław Wiktor Dys-Kulerski, nauczyciel, również z KO „Solidarność”.
Po dogrywce, 18 czerwca obsadzono pozostałe mandaty. Zdobyli je w Toruniu Marian Żenkiewicz (PZPR), Kazimierz Jaworski (PAX) oraz Jan Czaja z ZSL. Z Grudziądza: Bogdan Derwich (PZPR) i Jan Bogdan Choszczewski (ZSL).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?