Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostry konflikt w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Toruniu

Małgorzata Oberlan
Dyrektor Jarosław Bochenek  (po prawej) powołał komisję i bada skargę. Dotarła ona też do Urzędu Miasta
Dyrektor Jarosław Bochenek (po prawej) powołał komisję i bada skargę. Dotarła ona też do Urzędu Miasta Jacek Smarz
„Śmierdziele”, „pasożyty”, „darmozjady” - tak osoba na kierowniczym stanowisku w MOPR ma nazywać podopiecznych. A swoich podwładnych nękać i zastraszać. Po anonimowej skardze pracowników ośrodka sprawę bada specjalna komisja.

Konflikt w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Toruniu jest już naprawdę ostry. Grupa pracowników twierdzi, że postanowiła przerwać milczenie i ujawnić „całe zło”. Oskarżana o przemoc wobec podopiecznych i mobbingowanie podwładnych osoba na kierowniczym stanowisku wszystkiemu zaprzecza.

Zobacz także: Sprawca wypadku na moście w Toruniu był pijany. Jego uczestniczka dziękuje redakcji za interwencję

- To mnie poddano przerażającemu atakowi - mówi. - Właśnie wracam z komisariatu policji. Tam mają już moje zeznania w sprawie zniesławiania mnie w internecie. Nie odpuszczę walki o dobre imię.

Pracownicy: to przemoc!

- Jeśli zajdzie taka konieczność, to przyjdziemy do sądu i będziemy zeznawać - zapewniają pracownicy MOPR-u. - W skardze opisaliśmy w skrócie, czego dopuszcza się ta osoba. Przypominamy, że przemoc to nie tylko bicie czy kopanie...

Anonimowa skarga (podpisana „pracownicy”) wpłynęła i do dyrekcji MOPR-u, i do Urzędu Miasta Torunia (22 maja). Jej treść poznała także Izabela Miłoszewska, dyrektor Wydziału Zdrowia w UMT.

W piśmie mowa jest o dwóch typach zachowania: złym traktowaniu podopiecznych MOPR-u oraz o mobbingowaniu podwładnych pracowników

„Śmierdziele”, ‚pasożyty” „darmozjady” - tak o podopiecznych wypowiadać ma się kierownik. Do tego krzyczeć i upokarzać uwagami typu: „Jak pani nie wstyd, że pani tak śmierdzi!”.

Podwładni kierownika mają być natomiast notorycznie straszeni naganą lub zwolnieniem, a do tego poniżani i obrażani. „Nie jest pani na moim poziomie”, „Jak pani zdała maturę?”, „Co by powiedział pani syn, gdyby zobaczył jak pani pisze?” - to tylko przykłady stosowanych zwrotów.

W skardze pracownicy wskazują też na szykanowanie. Piszą np. o złośliwym utrudnianiu korzystania z urlopu w sytuacji pogrzebu, czy przyzwoleniu na dyskryminację nielubianych podwładnych. Skarżą się też na zmuszanie ich czynności, do których nie mają uprawnień.

Zobacz także: Ewakuowano mieszkańców ul. Pistacjowej [ZDJĘCIA]

„Nie podoba się? Nikt was tu nie trzyma! Do pracy w MOPR jest kolejka chętnych” - taką odpowiedź mają słyszeć skarżący się od przełożonego.

Kierownik: to nieprawda!

„Nowości” rozmawiały z osobą na kierowniczym stanowisku, której dotyczą zarzuty. Zaprzecza ona wszystkiemu i tłumaczy, że sama padła ofiarą przerażającego ataku grupy osób. Wiele lat pracuje w pomocy społecznej i dotąd nie spotkała się z podobną sytuacją.

Wczoraj opisywana osoba składała na komisariacie policji zeznania w sprawie, którą sama zgłosiła do prokuratury. Chodzi o zniesławienie jej na forum internetowym jednej z lokalnych gazet. Jak podejrzewa - przez podwładnych.

Zobacz także: Zamknięta ulica PCK. Wyznaczono objazdy

- Okazuje się, że łatwo człowieka obrzucić błotem i próbować zniszczyć. Ale ja się nie poddam. Niedługo gotowy będzie raport z prac komisji. Wierzę, że prawda wyjdzie na jaw - mówi nam atakowany kierownik.

Dyrektor: komisja bada

Po tym, jak na forum jednej z gazet huczało już od zarzutów, w dziale MOPR-u zwołano zebranie. Osoba na kierowniczym stanowisku była na nim obecna. - W atmosferze presji i przymusu, w obecności całego zespołu, pytano każdego pracownika z osobna, czy zgadza się z zarzutami mobbingu i faktem zażywania leków uspokajających przez pracowników. Nie takiego rozwiązywania problemu oczekiwaliśmy! Dlatego napisaliśmy skargę do dyrekcji, kierując ją też do Urzędu Miasta - tłumaczą pracownicy.

Takie działanie poskutkowało. - Po otrzymaniu tej skargi, zawierającej informacje o działaniach i zachowaniach mogących sugerować mobbing niezwłocznie podjąłem czynności wyjaśniające, tj. powołałem komisję do zbadania tej kwestii. Działania te nie zostały jeszcze zakończone, w związku tym nie mogę udzielić szerszych wyjaśnień - poinformował „Nowości” w środę Jarosław Bochenek, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Toruniu.

Zobacz także: Trwa protest ratowników medycznych

„Nowości” poprosiły dyrektora (mailowo) o szersze odniesienie się do sprawy, ale odpowiedzi się nie doczekały.

O sprawę zapytaliśmy również Annę Kulbicką-Tondel, rzecznika prezydenta miasta. Udzieliła takiej odpowiedzi: „22.05.2017r. wpłynął do nas anonim i tak został zarejestrowany. Obecnie trwa procedura oceny jego wiarygodności. Postępowanie w tej sprawie prowadzi m.in. dyrektor MOPR.”.

Do tematu wrócimy niezwłocznie, gdy gotowy będzie raport z prac komisji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska