- Mamy żal do Straży Miejskiej, sądu, policji. Czujemy się, jak osoby wyjęte spod prawa - mówi Teresa Kwintera. - Właściciele studia nagrań nadal nic z nas sobie nie robią. Jest taki hałas, że moja wnuczka nie może bajki oglądać w telewizji. W ogródku posiedzieć nie można.
O sytuacji pani Teresy i jej męża pisaliśmy już w „Nowościach” („Z zatyczkami w uszach non stop”, 4 grudnia 2013 r.). Kwinterowie od 1987 roku mieszkają w należącym kiedyś do „młynów”, potem do miasta domu przy Dworcowej. Miasto budynek sprzedało. Kolejny właściciel dwa lata temu wynajął pomieszczenia na studio nagrań. Graniczy przez ścianę z Kwinterami.
To jedyne mieszkanie w budynku. Nie ma wygłuszenia. Małżonkowie czekają na przydział lokalu, które mają dostać z Towarzystwa Budownictwa Społecznego.
- Na razie nasze życie jest koszmarem. Oboje chorujemy. Mamy zszarpane nerwy. Jestem po operacji, potrzebuję spokoju - mówi pani Teresa.
W ciągu dwóch lat kilkadziesiąt razy przyjeżdżała na Dworcową policja. Interweniowała Straż Miejska.
- W sprawie z ulicy Dworcowej są dwa wyroki po naszych wnioskach. Sąd stwierdził, że nie ma podstaw do kwalifikacji prawnej z art. 51 kk, czyli zakłócania spokoju. W tej chwili nie toczy się żadne postępowanie naszego zespołu do spraw wykroczeń - mówi Jarosław Paralusz, rzecznik Straży Miejskiej.
Gdy sąd odmówił wszczęcia postępowania w sprawie zakłócania spokoju, Kwinterowie wystosowali zażalenie.
- Zdrowie straciliśmy, a nawet nie było pomiaru poziomu hałasu - nie kryje rozgoryczenia pani Teresa.
Właściciel budynku Marek Bozic zapewnia, że robi, co może.
- Rozumiem tych państwa, ale mam umowę z właścicielem studia nagrań. Nie mogę mu niczego zabronić. Płacę dużo miastu, a on mi regularnie płaci za wynajem studia - mówi Marek Bozic. - Mam nadzieję, że ci państwo dostaną jak najszybciej przydział mieszkania. Dziwię się, że tu wciąż mieszkają.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?