<!** Image 1 align=left alt="Image 201173" >1. Dzięki pracy setek wolontariuszy w wielu miastach kraju przygotowaliście już drugi obywatelski monitoring sądów. Jaką metodę stosujecie?
Wykorzystujemy prawo do jawnego procesu, a co za tym idzie - do obecności publiczności na sali sądowej. W przeciwieństwie np. do USA, gdzie ruch Court Watch jest popularny, Polacy z owej jawności nie zdają sobie sprawy. <!** reklama>
Wysyłając przeszkolonych wolontariuszy do sądów, wyposażamy ich w formularze z pytaniami, na które mają odpowiedzieć. Obserwatorzy najczęściej są studentami, niekoniecznie prawa. Mają patrzeć na sąd oczami przeciętnego Kowalskiego, który pojawi się w nim pierwszy raz, nie zna prawa, zwyczajów, procedur. W ten sposób staramy się zbadać, jaki jest obraz sądów w oczach zwykłych Polaków i czy buduje on zaufanie.
2. Z jakimi reakcjami spotykają się wolontariusze w sądach?
Praktycznie z całym możliwym wachlarzem zachowań. Od entuzjastycznego przyjęcia po bezzasadne wyproszenie z sali. Zdarza się też, że sędziowie z błahych powodów utajniają sprawę, np. powołując się, że będzie na niej mowa o kwestiach majątkowych oskarżonego, czyli „osobistych”. To kuriozum. Sprawy majątkowe nie są intymnymi i nie powinny stanowić podstawy do wyłączenia jawności postępowania. Ale takie kwiatki wciąż w Polsce się jeszcze zdarzają.
3. Dlaczego wolontariusze podczas obserwacji muszą zwracać uwagę nawet na takie drobiazgi jak lokalizacja i dostępność WC?
Bo takie właśnie drobiazgi budują obraz sądu, jaki pozostaje w głowie Kowalskiego. Podobnie jak szczegóły typu czytelność elektronicznej wokandy (starsi narzekają na małe litery) albo punktualność sędziów. Wszystko to obywatelowi pokazuje, czy sąd ma go w głębokim poważaniu, czy też traktuje poważnie i z szacunkiem. Niestety, przypadków pierwszego podejścia nie brakuje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?