Pełen absurd w abonamencie

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/warta_ryszard.jpg" >Pani projektantka w za dużych okularach płaci abonament, bo „cała Europa na nią patrzy”. Pan trener siatkówki juniorów starszych też płaci, bo „albo jesteśmy w tej Europie, albo nie”. Na koniec miły głos dopowiada: „Dołącz do reszty Europy i zapłać abonament radiowo-telewizyjny”. Tak - mniej więcej - wyglądają dwie z całej serii reklamówek, promujących abonament, którymi w ramach kampanii „Jesteśmy pierwsi w niepłaceniu abonamentu” od pewnego czasu katują nas media publiczne.

<!** reklama>O najróżniejszych absurdach ustroju mediów publicznych w Polsce, o tym, jak bardzo ten system jest niesprawny i niesprawiedliwy, pisałem w tym miejscu nieraz i nie będę się powtarzał. Trwająca właśnie kampania świetnie zresztą te absurdy symbolizuje, bo oto warty miliony złotych czas antenowy wykorzystywany jest po to, by promować absolutnie niesprawny system finansowania mediów publicznych, które zresztą robią wszystko, by się upodobnić do komercyjnej konkurencji. Jeśli 65 proc. Polaków nie płaci abonamentu, to raczej trzeba zmienić media publiczne, łącznie z ich finansowaniem, bo Polaków raczej zmienić się nie da i nie warto topić grubych pieniędzy w bezsensownych reklamówkach.

Długo można by się rozpisywać na temat lotności umysłów tych, którzy starają się nam wmówić, że płacenie lub niepłacenie abonamentu ma coś wspólnego z kompetencjami zawodowymi pokazanych w tych spotach nauczyciela, trenera czy owej projektantki. Najbardziej jednak obrzydliwe jest to granie na jakimś polskim kompleksie niższości wobec Europy. „Dołącz do Europy i zapłać abonament” - tak jakby abonament był jakąś licencją na pełną europejskość. Pomijając już formę i styl, cała treść tego przekazu jest fałszywa i kolejny raz - bo to nie pierwsza taka kampania - wprowadza w błąd opinię publiczną. Otóż wcale nie jest tak, że cała Europa płaci abonament. Wmawia się nam, że system abonamentowy jest jedyny. Nie jest. Sposobów funkcjonowania mediów publicznych i metod ich finansowania jest wiele i nie ma tu jednego europejskiego wzorca, do którego należy koniecznie dołączyć.

W Belgii abonament jest tylko we francuskojęzycznej części tego kraju. Abonamentu nie ma także w Hiszpanii i Holandii, tam media publiczne finansowane są wprost z subwencji budżetowych oraz z reklam. Abonamentu nie płaci się również w Estonii, gdzie media publiczne utrzymują się tylko z subwencji, i w Luksemburgu, gdzie utrzymują się tylko z reklam. Z kolei w Wielkiej Brytanii, Szwecji czy Danii abonament jest, ale główne kanały publiczne tych krajów nie emitują reklam.

Czy ktoś wyobraża sobie TVP i Polskie Radio bez reklam, wyłączone z ogłupiającego wyścigu o jak największą oglądalność? Niestety, jest to tak samo mało prawdopodobne jak to, że te reklamówki z trenerem i projektantką kogokolwiek do abonamentu zachęcą.