Pięć zarzutów, ale na tym pewnie nie koniec [WIDEO]

W niedzielę około godz. 7 dyżurny policji otrzymał informację o kolizji przy ul. Kujawskiej. Kierowca volkswagena uderzył w słup oświetleniowy. Mężczyzna zachowywał się podejrzanie i nie posiadał dokumentów pojazdu, tymczasem auto nie miało... tablic rejestracyjnych. Po badaniu okazało się, że kierowca ma 1,5 promila alkoholu w organizmie. Zatrzymano go do złożenia wyjaśnień. Warto przy tym zaznaczyć, że mężczyźnie towarzyszyła młoda kobieta.

- Kilka godzin później policjanci zostali wezwani do nietypowego zgłoszenia. Siostra pewnego mężczyzny mieszkającego na toruńskiej starówce zgłosiła, że jej brat leży w mieszkaniu na podłodze i nie daje oznak życia. Mężczyzna w ciężkim stanie trafił do szpitala. Funkcjonariusze ustalili z lekarzami, że obrażenia jakie posiada pacjent mogły powstać w wyniku udziału innych osób. Kryminalni powiązali obie te sprawy i po zebraniu wielu dowodów odtworzyli przebieg zdarzeń - informuje Wioletta Dąbrowska, rzecznik toruńskiej policji.

Jak się okazało volkswagen uczestniczący w opisywanej wcześniej kolizji należał do 56 -letniego pokrzywdzonego, mieszkańca starówki. Mężczyzna ten wraz z 33-latkiem i 28-letnią znajomą przyszli do jego mieszkania. W pewnym momencie właściciel tego lokum interweniował w sprawie znajomej, której kolega nie chciał wypuścić do domu.

- Ten zamiast to uczynić pobił gospodarza, zabrał i kluczyki od jego samochodu. Następnie zagroził kobiecie i kazał jej wsiąść do auta - dodaje Wioletta Dąbrowska.

Podejrzany usłyszał 5 zarzutów, m.in.: kierowania pod wpływem alkoholu, pobicia, narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia i pozbawienia wolności innej osoby. Podejrzanego aresztowano na najbliższe trzy miesiące. Wiadomo, że sprawa będzie miała jednak swoją kontynuację i możliwe są kolejne zarzuty.