Płacisz? Wody nie stracisz

Dziś mieszkańcy 28 najbardziej zadłużonych wobec Wodociągów kamienic w Grudziądzu mieli mieć zakręconą wodę. Tak się jednak nie stanie.

Cała ta historia mogła skończyć się dramatem wielu rodzin. Przypomnijmy - w grudniu Miejskie Wodociągi i Oczyszczalnia wypowiedziały umowy na dostawę wody w prawie 30 budynkach, bo ich właściciele i zarządcy nie chcieli podpisać umów na dostawę do wodomierza głównego. W ten sposób spółka traciła wiele pieniędzy, czym ostatecznie byli obciążani wszyscy grudziądzanie. Zaproponowane rozwiązanie oburzyło jednak wielu lokatorów wspomnianych kamienic, posiadających umowy indywidualne i na bieżąco regulujących rachunki. Mieli być oni niewinnymi ofiarami tej decyzji.<!** reklama>

- Gdy się o tym dowiedzieliśmy, wszyscy zareagowaliśmy oburzeniem - mówiła na naszych łamach Elwira Kobalska, mieszkanka jednej z kamienic przy ulicy Czerwonodwornej. - Skoro regularnie płacimy rachunki, nie powinno się nam zakręcać wody. Nie wyobrażam sobie, jak to będzie potem. Wodociągi zapewniają, że udostępnią nam wodę w punkcie przy ulicy Mickiewicza, ale dla wielu osób codzienne chodzenie tam i pobieranie wody będzie całkowicie nierealne.

Woda miała być zakręcona wraz z końcem stycznia. Termin ten jednak przesunięto najpierw o miesiąc, a teraz o kolejny. Wszystko z uwagi na działania podjęte przez Lokalne Zrzeszenie Właścicieli Nieruchomości.

- Podpisujemy umowy, na podstawie których będziemy rozliczać różnice między wodomierzem głównym a tymi w poszczególnych lokalach. Indywidualne umowy lokatorów z Wodociągami nadal będą obowiązywały. Wspólnie będziemy odcinać wodę tym, którzy będą się uchylali od podpisania umowy lub regularnego płacenia - mówi Andrzej Karaszewski, dyrektor zrzeszenia.

- Podpisanie tych umów oraz deklaracja ze strony LZWN zawarcia w najbliższym czasie kolejnych, skłoniła zarząd do podjęcia decyzji o wydłużeniu terminu wypowiedzenia - wyjaśnia Małgorzata Paździor-Roclawski z MWiO.

Wszystko wskazuje na to, że w ciągu miesiąca uda się unormować sytuację. - Sprawy zmierzają we właściwym kierunku - przekonuje Andrzej Karaszewski. - Najważniejsze jest to, że nie będzie zbiorowej odpowiedzialności. Osoby, które będą miały podpisane umowy i będą regularnie płaciły, nie będą pozbawione wody.