Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plakaty wyborcze wiszą tam, gdzie nie powinny. Nie ma siły na ten bałagan?

Artur Olewiński
Artur Olewiński
Mnogość plakatów wyborczych rozwieszonych na ulicach może rozpraszać kierowców i stwarzać niebezpieczeństwo na drodze
Mnogość plakatów wyborczych rozwieszonych na ulicach może rozpraszać kierowców i stwarzać niebezpieczeństwo na drodze Grzegorz Olkowski
Na dwa tygodnie przed wyborami lampy, znaki drogowe i sygnalizatory na toruńskich ulicach przypominają koszmarne choinki obwieszone wyborczymi ozdobami. W oczy kłuje jednak nie tylko ich estetyka.

Banalne hasła i nudna stylistyka plakatów wyborczych to najmniej szkodliwa odsłona choroby nazywanej przez złośliwych „plakatozą”.
[break]

Samowolka na ulicach Torunia

Głównym schorzeniem, którego objawy widać na ulicach, jest łamanie prawa przez większość komitetów wyborczych. Niemal wszystkie postawiły w końcu na ten tradycyjny nośnik reklamy.

Jego zastosowanie wiąże się z koniecznością zajęcia pasa drogowego. Jego zarządcą jest w Toruniu Miejski Zarząd Dróg.

- W myśl przepisów Kodeksu wyborczego Miejski Zarząd Dróg wyraża zgodę na umieszczenie plakatów wyborczych biorąc pod uwagę opinię Inżynierii Ruchu w sprawie bezpieczeństwa ruchu drogowego - informuje Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzecznik MZD.

Na tym jednak rola drogowców się kończy, bo egzekwowanie zgodności umieszczania plakatów z przepisami należy już do policji i Straży Miejskiej. W myśl wspomnianych przepisów instytucje te mają obowiązek usuwać na koszt komitetów wyborczych te nośniki, których „sposób umieszczenia może zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi albo bezpieczeństwu mienia, bądź bezpieczeństwu w ruchu drogowym”. Dodatkowo kwestie te precyzują także wytyczne przygotowane przez pełnomocników prezydenta miasta ds. wyborów.

Efekt? Na ulicach Torunia panuje samowolka. Przykładów nie brakuje w całym mieście. Jednym z modelowych miejsc, które dobitnie świadczą o tym przedwyborczym procederze, jest ulica Przy Skarpie. W miejskich przepisach figuruje ona jako nieodpłatna, na których rzeczywiście można umieszczać plakaty. Komitety wykorzystują więc tego rodzaju lokalizacje bez opamiętania. Często niezgodnie z prawem.

„Choinki” wyborcze

Jeden z przepisów głosi, że ze względów bezpieczeństwa - m.in. by nie rozpraszać kierowców - zabrania się umieszczania plakatów w odległości mniejszej niż 10 m od skrzyżowania.

Tymczasem na samym rogu ulic Konstytucji 3 Maja i Przy Skarpie kierowcy mogą mieć kłopot z koncentracją patrząc od góry na kandydatów PO, Czasu Mieszkańców, Czasu Gospodarzy (dwukrotnie) i PiS. Podobne „choinki” wyborcze można podziwiać w wielu miejscach Torunia.

Kolejnym grzechem kandydatów jest umieszczanie swoich twarzy i nazwisk tuż pod lub tuż nad znakami drogowymi. Zabrania się bowiem wieszania plakatów na słupach, na których umieszczono znaki drogowe w odległości mniejszej niż metr od nich.
Na wysokości orlika Przy Skarpie można mieć więc wątpliwości, czy pierwszeństwo mają poruszający się tą ulicą, czy też może lider listy PO, czy jednak z PiS. Przykład można też obejrzeć na ulicy Rydygiera, tuż przed przejściem dla pieszych na wysokości kościoła oraz prawoskręcie z tej ulicy na Wschodnią, gdzie widać i kandydata PO, i PiS.

Plakaty pod światłami

Nie można też umieszczać plakatów w tle znaków, jak zrobili to przy przejściu dla pieszych na wysokości Zespołu Szkół nr 28 kandydaci PiS, Czasu Mieszkańców i Czasu Gospodarzy.

Z kolei wymóg umieszczania plakatów na wysokości przynajmniej 2,5 m nad chodnikiem - by nie ograniczał widoczności i przejścia, łamią niemal wszyscy „wiszący”.

Wśród najcięższych przewinień wymienić należy jednak przypadki obwieszania plakatami samych znaków i sygnalizatorów świetlnych. W tym drugim przypadku można wskazać m.in. kandydatów PiS i PO - także na rogu Wschodniej i Rydygiera. Co na to wszystko policja?

- Toruńska policja nie odnotowała przypadków rozwieszonych plakatów i haseł wyborczych, których sposób umieszczenia mógłby zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi albo bezpieczeństwu mienia bądź bezpieczeństwu w ruchu drogowym - informuje Wojciech Chrostowski z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.

Z kolei strażnicy miejscy nakazali do tej pory usunięcie baneru zasłaniającego sygnalizator. To prawdopodobnie jego zdjęcie przysłał „Nowościom” jeden z czytelników. Widać na nim plakat należący do kandydata na prezydenta zasłaniający światła na placu Skarbka. Został już przewieszony. Przed weekendem strażnicy nakazali też usunąć plakaty ze średnicówki, gdzie są niedozwolone.
Z jakim skutkiem? Czy na Państwa ulicy panuje plakatoza? Czekamy na maile i zdjęcia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska