Były wicewojewoda, wicemarszałek Zbigniew Ostrowski (PO), może czuć ulgę. Czekał równo dwa tygodnie na wiadomość, że premier Ewa Kopacz przyjęła jego rezygnację z funkcji wicewojewody. Przez ten czas z mandatem wicemarszałka województwa nie mógł wykonywać swoich funkcji. Nie brał udziału w posiedzeniach najwyższych władz, do których został wybrany w głosowaniu sejmiku.
[break]
- Czysto polityczna gra wewnątrz PO odbija się na zarządzie naszego województwa - komentował jeszcze wczoraj rano radny Prawa i Sprawiedliwości, Michał Krzemkowski. Andrzej Walkowiak, radny sejmiku z ramienia Polski Razem, zasiadający w klubie PiS przypominał, że im dłużej trwa kryzys, tym gorzej dla województwa.
- Zamiast rządzić, koncentrujemy się na konflikcie wewnątrz Platformy. Marszałek Piotr Całbecki wmanewrował nas w wybór wicemarszałka, który nie powinien nim zostawać, ponieważ był wicewojewodą, a więc w ramach swoich kompetencji kontrolował proces wyboru zarządu - radny Walkowiak takie wnioski wyciągnął z „przekazów medialnych w tej sprawie”, ale nie powiedział konkretnie, których.
Czy wicewojewoda mógł zostać wicemarszałkiem województwa? O te i inne wątpliwości związane z wyborem wicemarszałka spytaliśmy fachowca od krajowego prawa wyborczego, profesora Andrzeja Sokalę z UMK, wieloletniego dyrektora Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Toruniu.
- Nie ma przeszkód prawnych, żeby do zarządu województwa kandydowała i została wybrana osoba zatrudniona w administracji rządowej, choćby na stanowisku wicewojewody - jednoznacznie stwierdza, że dokonany 1 grudnia wybór nie narusza obowiązujących przepisów.
Decyzja premier Kopacz to zielone światło dla zarządu województwa, który w komplecie może w końcu pracować pełną parą, ale
wojny w rodzinie kujawsko-pomorskiej Platformy raczej to nie zakończy. Bydgoscy działacze nie pogodzili się z wybraniem Zbigniewa Ostrowskiego.
Paweł Olszewski, poseł PO z Bydgoszczy, spytany o komentarz do tej sprawy, podkreśla raz jeszcze, że Zbigniew Ostrowski nie jest kandydatem tego miasta na tę funkcję.
- Podział toruńsko-bydgoski się umocni, punktem zapalnym może być wszystko, każda sprawa będzie sięgała krajowego szczebla - mówi nam jeden z ważnych działaczy z regionalnej PO.
Wkrótce zarząd krajowy Platformy zajmie się wnioskiem działaczy znad Brdy o rozwiązanie regionalnych struktur. W toruńskiej PO mówi się o takim scenariuszu „bomba atomowa”.
Wojna w rodzinie
- Bydgoscy działacze Platformy Obywatelskiej chcieli mieć swojego wicemarszałka województwa, ale ich kandydat przepadł w partyjnym głosowaniu.
- Wygrał Zbigniew Ostrowski, wybór ujawnił ostry konflikt wewnątrz partii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?