Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po interwencji Rzecznika Praw Dziecka i "žNowości" prezydent zgodził się na dodatkowy oddział w SP 2

Justyna Wojciechowska-Narloch
Sukcesem zakończyła się ciężka batalia rodziców 8-letniej, niepełnosprawnej dziewczynki o odpowiednią dla jej potrzeb edukację. Władze miasta ugięły się po wielu tygodniach trudnych negocjacji.

<!** Image 3 align=none alt="Image 221350" sub="Teraz w SP 2 są dwie pierwsze klasy - jedna 29-osobowa, druga 30-osobowa. Na zdjęciu uczniowie z klasy 1a">

Sukcesem zakończyła się ciężka batalia rodziców 8-letniej, niepełnosprawnej dziewczynki o odpowiednią dla jej potrzeb edukację. Władze miasta ugięły się po wielu tygodniach trudnych negocjacji.

Do SP 2 przy ul. Targowej, gdzie w 30-osobowej klasie uczy się chora Ania, dobre informacje dotarły na razie nieoficjalną drogą.

- Nie chcę niczego komentować - zastrzega Beata Cieszkowska, dyrektorka szkoły. - Jeśli zgoda na powołanie trzeciego oddziału na poziomie klas pierwszych się potwierdzi, to na pewno będzie to świetna wiadomość. Klasy będą mniej liczne, a nauczyciele będą mogli indywidualnie podejść do każdego dziecka.<!** reklama>

Urszula Polak, radna i członkini Komisji Oświaty RMT, potwierdza, że zgoda na zmiany organizacyjne w SP 2 to fakt.

- Poinformował o tym prezydent Zaleski. Argumentował, że spełnił tym sposobem oczekiwania środowiska - mówi Urszula Polak. - Ta decyzja także idealnie wpisuje się w miejski program walki z bezrobociem, bo w szkole, która podlega samorządowi, powstaną nowe miejsca pracy.

Rodzice niepełnosprawnej dziewczynki, bardzo już zmęczeni walką o godne warunki nauki dla swojego dziecka, wreszcie odetchnęli z ulgą.

- Bolało, kiedy gminni urzędnicy nie potrafili znaleźć żadnego dobrego rozwiązania dla nas i dla naszego dziecka. Nie było miło, kiedy ignorowali zalecenia ministerstwa edukacji dotyczące kształcenia niepełnosprawnych dzieci - mówią dziś. - Cieszymy się, że sprawa znalazła swój szczęśliwy finał. To, że ją nagłośniono, może sprawić, że żadnemu innemu choremu dziecku nie przydarzy się już coś takiego.

Rodzice Ani miejsca dla swojej córki, cierpiącej na tzw. niepełnosprawność sprzężoną, zaczęli szukać wiosną. Trafili do SP 2, która ma i odpowiednią kadrę, i warunki. Utworzenie klasy integracyjnej w tej placówce do początku września wisiało na włosku, bo brakowało jednego ucznia chorego (zgodnie z przepisami, by taki oddział powstał musi być 3-5 dzieci niepełnosprawnych). Uruchomiono więc dwa oddziały masowe liczące 30 i 29 dzieci. Rodzicom zaproponowano inne rozwiązania, w tym szkołę specjalną. Zdecydowali się jednak na pozostawienie Ani w 30-osobowej klasie.

Ich walka z urzędnikami na tym się jednak nie skończyła. W pierwszych dniach września zwrócili się o interwencję do Rzecznika Praw Dziecka i „Nowości”, które całą sprawę opisały.

Teraz władze miasta będą się tłumaczyć m.in. z tego, czy gwarantują równy dostęp do edukacji wszystkim dzieciom, również tym niepełnosprawnym, oraz czy odpowiednio ułożyły sieć szkół w mieście. Takie zapytania wystosował do toruńskiego samorządu Rzecznik Praw Dziecka w Warszawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska