Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podobno biła dziecko. Czy sprawa o pozbawienie jej władzy rodzicielskiej trwa długo dlatego, że jest sędzią?

Hanna Walenczykowska
Hanna Walenczykowska
Bydgoski sąd symbolicznieBydgoski sąd symbolicznie
Bydgoski sąd symbolicznieBydgoski sąd symbolicznie Tomasz Czachorowski
Przed sądem w Bydgoszczy toczy się postępowanie o ograniczenie władzy rodzicielskiej matki kilkuletniego dziecka. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że mama jest... sędzią.

[break]
W 2014 roku rozpoczął się proces w sprawie ograniczenia praw rodzicielskich matki małoletniego dziecka. Wniosek złożył jego ojciec.

Sąd nie odsłuchał

- To ja głównie opiekuję się dzieckiem - wyjaśnia nasz Czytelnik (personalia znane redakcji). - Była żona, która jest sędzią, biła nasze dziecko. Dlatego wystąpiłem o ograniczenie władzy rodzicielskiej. Przedstawiłem sądowi płytę z nagraniem tego, co działo się w naszym domu. Nagranie powstało w czasach, kiedy mieszkaliśmy razem. Sąd, niestety, nie odsłuchał jej.

Czy w przypadku przeciętnego Kowalskiego też tak by się stało? Czy na tok postępowania nie ma wpływu profesja mojej żony? Pytam, bo to postępowanie długo trwa.

Postanowiliśmy sprawdzić, czy obawy Czytelnika są uzasadnione.

- Co do okoliczności, czasu i sposobu przeprowadzania dowodów, w tym tego rodzaju, o jakim mowa, decyduje wyłącznie sąd i jakakolwiek ingerencja w tego rodzaju materię orzeczniczą jest niedopuszczalna - oświadcza sędzia Włodzimierz Hilla, rzecznik bydgoskiego sądu. - W konsekwencji nawet nie podejmuję się ustalać, czy ten dowód został przeprowadzony, czy też nie, dlaczego, czy i kiedy ewentualnie zostanie przeprowadzony (...)

Co na to rzecznik?

Niestety, nie udało się nam wyjaśnić tego, czy przeciw pani sędzi rzecznik dyscyplinarny prowadzi jakiekolwiek postępowanie.
W sprawie interweniował między innymi poseł PO Krzysztof Brejza.

- Próbuję wyjaśnić każdą sprawę, z którą zgłaszają się do mnie mieszkańcy województwa kujawsko-pomorskiego - oświadcza poseł Brejza. - Wystąpiłem do prezesa bydgoskiego sądu oraz do rzecznika praw dziecka.
Odpowiedź wiceprezesa sądu jest już znana, stanowisko rzecznika - jeszcze nie.

Pod nadzorem

- Wiceprezes poinformował mnie, że postępowanie zostało objęte nadzorem prezesa - twierdzi poseł Krzysztof Brejza. - Dla dobra dziecka nie chcę mówić nic więcej. To bardzo mądre dziecko, które potrafi czytać. Ale mnie w tej sprawie najbardziej zastanawia to, że postępowanie w sprawie ograniczenia praw rodzicielskich trwa tak długo. Zwykle tego typu sprawy prowadzone są nieco szybciej.
Czytelnik udostępnił naszej redakcji kopię pisma wiceprezesa sądu, przekazanego posłowi Krzysztofowi Brejzie.

Sędzia zawiadomi

W piśmie czytamy między innymi: - W toku dotychczasowego postępowania dowodowego sąd nie odsłuchał nagrań z płyty przedłożonej przez wnioskodawcę - potwierdza wiceprezes - co wynika z analizy akt. Sędzia sprawozdawca, jeżeli poweźmie wątpliwości co do popełnienia przestępstwa, z pewnością zawiadomi o tym organy ścigania (...). Stwierdzam, że dobro małoletniego dziecka nie jest zagrożone, a podejmowane przez sąd czynności zmierzają do zabezpieczenia jego interesów.

W trosce o dobro dziecka nie podajemy danych jego rodziców, ani nazwy sądu, który tę sprawę prowadzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska