[break]
- Za rynkiem na ulicy Krasińskiego na parkingu znajduje się tylko jedno miejsce postojowe dla osób niepełnosprawnych - informuje Czytelniczka. - Zatrzymuje tam auto mężczyzna, który handluje na rynku i też jest osobą niepełnosprawną. Kłopot w tym, że również inni niepełnosprawni chcieliby skorzystać, z tego postoju, ale nie mogą. Ten pan jest jak najbardziej uprawniony do tego, ale powinien chyba zdawać sobie sprawę z tego, że są też inni w potrzebie.
Delikatna sytuacja
- Sprawa jest dość delikatna - przyznaje Izabela Miłoszewska z Wydziału Zdrowia i Polityki Społecznej Urzędu Miasta Torunia. - Ten człowiek formalnie ma prawo do tego, aby to miejsce zajmować. Jeśli posiada kartę parkingową, to znaczy, że spełnił przesłanki do jej uzyskania.
- Jeżeli jest tak, jak opisuje Czytelnika „Nowości”, to uważam, że to nie do końca jest w porządku - mówi Ewa Frąckowska ze Stowarzyszenia ds. Osób Niepełnosprawnych. - Chciałabym podejść w to miejsce i sprawdzić, jak wygląda sytuacja. Myślę, że warto pamiętać o tym, że ktoś inny może też potrzebować tego miejsca.
Tam, gdzie znajduje się parking, z powodzeniem można wyznaczyć przynajmniej jeszcze jedno miejsce dla osoby niepełnosprawnej. Do sprawy będziemy jeszcze wracać.
Rodzinny konflikt
- Pomóżcie mi, bo już dłużej nie wytrzymam! - denerwuje się niepełnosprawny mężczyzna, który zgłosił się do redakcji, żeby opowiedzieć swoją historię.
Jest on współwłaścicielem domu na Stawkach. Ma jeszcze trójkę rodzeństwa, które po śmierci matki dziedziczy posiadłość w równych częściach.
Wchodzenie po 14 stopniach to dla mnie, niepełnosprawnego prawdziwy koszmar. Nabawiłem się ran. - Czytelnik ze Stawek
Czytelnik od 20 lat zajmuje pokój na piętrze, do którego prowadzą schody. Niestety kilka lat temu mężczyzna zachorował i stracił jedną nogę. Wchodzenie na piętro do swojego pokoju stało się nie lada wyzwaniem. Choroba postępowała i mężczyzna stracił drugą nogę.
- Wchodzenie po 14 stopniach to dla mnie niepełnosprawnego prawdziwy koszmar - mówi. - Nabawiłem się poważnych ran od tego wczołgiwania się w górę i w dół.
Na parterze domu mieszka siostra niepełnosprawnego. Teoretycznie mogłaby zamienić się z bratem na lokale, tak aby ulżyć mu w jego niedoli. Przeprowadziła tam jednak remont, więc jedyną szansą, żeby doszło do wymiany między nimi, jest konieczność spłacenia nakładów poniesionych przez kobietę.
Przegrane sprawy
Niestety, pomiędzy rodzeństwem istnieje poważny konflikt, który nijak nie poprawia całej sytuacji.
- Siostra inwalidy niestety nie wykazuje żadnej woli porozumienia - mówi Mariola Żółkiewicz-Bystra, prawniczka zajmująca się sprawą mężczyzny. - Jestem całym sercem z nim, ale w Sądzie Rejonowym i Okręgowym sprawa skończyła się dla niego przegraną.
Czytelnik czuje się bardzo związany z domem rodzinnym i nie zamierza się z niego wyprowadzać. Pomagał go utrzymywać i remontować, ale z niskiej renty i emerytury nie jest w stanie spłacić swojej siostry, nawet jeśli kobieta byłaby skłonna oddać mu parter domu. Konflikt narasta i jest przyczyną cierpień mężczyzny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?