Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska potrzebuje zimowych płaszczy

Paulina Błaszkiewicz
Paulina Błaszkiewicz
RYKARDA PARASOL, amerykańska wokalistka, promująca w Polsce swój najnowszy album „Against the Sun”, mówi o swojej twórczości, publiczności i podróżach.

RYKARDA PARASOL, amerykańska wokalistka, promująca w Polsce swój najnowszy album „Against the Sun”, mówi o swojej twórczości, publiczności i podróżach.

<!** Image 3 align=right alt="Image 216370" sub="Rykarda Parasol - amerykańska wokalistka folkowa Córka imigrantki ze Szwecji i polskiego Żyda. Jej imię pochodzi od imienia ojca, Ryszarda. Zadebiutowała w 2003 roku epką „Here She Comes”.
">Rykarda Parasol to pseudonim artystyczny czy prawdziwe imię i nazwisko?

Naprawdę nazywam się Rykarda Parasol. Kiedyś myślałam o tym, by występować jako Jane Smith, bo to najczęściej spotykane w Stanach imię i nazwisko, tak jak np. Anna Kowalska w Polsce. W świecie anglojęzycznym Rykarda to wyjątkowo dziwne imię. Wielu ludzi w San Francisco, gdy słyszy moje nazwisko, myśli, że jestem z innej planety.

Czy ta wokalistka z innej planety czuje, że jest dużym zagrożeniem dla polskich artystek? Mówią o Pani: muzyczne odkrycie roku...

Nie sądzę, bo rozmawiamy o sztuce, a nie o zawodach, a poza tym, ja z natury nie lubię się ścigać. Nie sądzę, żeby była jakaś polska Rykarda, której nie pozwalam zaistnieć. Polscy artyści tworzą po swojemu.

A jak Pani znalazła się w Polsce?

Moją płytę wydała niemiecka wytwórnia, która miała swoje przedstawicielstwo w Polsce i jej właściciel zorganizował mi tutaj trasę koncertową. Mam tu agenta i managera. Poza tym, w pewnym momencie zdaliśmy sobie sprawę, że polska publiczność będzie słuchać muzyki, którą wykonuję.

Płyta „Against the Sun” ukazała się w Polsce w kwietniu. Polska publiczność traktuje Panią jako debiutantkę, którą Pani już dawno nie jest...

Promując materiał z płyty „Against the Sun” śpiewam też piosenki z moich poprzednich albumów. Sądzę, że jeżeli polskiej publiczności spodobają się utwory z najnowszej płyty, to poszuka informacji o poprzednich. Dzięki temu możemy się cofnąć do początku książki, jaką jest twórczość Rykardy Parasol, bo polscy słuchacze znają tylko ostatni rozdział, a wszystkie poprzednie albumy i wydawnictwa są częściami, które też warto poznać.

<!** reklama>

Mówią o Pani Nick Cave w spódnicy albo następczyni PJ Harvey. Jak odbiera Pani te porównania?

Porównywanie to dosyć powszechne zjawisko. Porównywanie do takich akurat artystów jest w moim odczuciu komplementem, ale nie jestem ich kopią. Jestem sobą. Gdybym nie czuła, że mam do powiedzenia coś nowego, nie widziałabym sensu robienia tego, co robię.

Na swojej najnowszej płycie porusza Pani wiele trudnych spraw.

W wielu moich utworach można znaleźć jakąś dramatyczną historię, podszytą pewnym konfliktem. Uważam, że trzeba się mierzyć z ważnymi problemami, a wiele z moich utworów opowiada o tym, jak sobie z nimi radzić, jak znaleźć sposób, by iść dalej.

Chce Pani za pomocą muzyki przełamywać tabu, przekraczać granice?

Tu nie chodzi tylko o muzykę. Chodzi mi o wychodzenie poza siebie, pokonywanie swoich ograniczeń. Dla mnie to też szukanie odpowiedzi i walka z sobą. Moja muzyka na pewno nie jest dla każdej publiczności. I nie jest mi jakoś ciężko się z tym pogodzić. Kiedyś podczas rozmowy z muzykami w San Francisco jedna z koleżanek stwierdziła, że ma wrażenie, iż nikt jej nie pojmuje. Powiedziałam jej, że to rozumiem: „Cóż, Emily, my wytwarzamy płaszcze zimowe, ci ludzie z San Francisco lubią nasze płaszcze”. A Polska ich potrzebuje.

A jak doszło do współpracy z polskimi muzykami, z którymi Pani występuje?

Spotkaliśmy się dwa lata temu na festiwalu w Kazimierzu Dolnym. Mój amerykański zespół nie mógł ze mną przyjechać. Organizatorzy zaproponowali mi występ z polskimi muzykami. Powiedziałam: „Czemu nie”.

Przed naszą rozmową powiedziała Pani, że prowadzi podwójne życie. Mieszka w Paryżu, teraz pracuje w Polsce, a pochodzi z San Francisco. Jak udaje się Pani to wszystko pogodzić?

Często dopada mnie depresja. Czasami nie wiem, gdzie tak naprawdę powinnam być. Pobyt w Europie zawsze wiąże się z jakimś niepokojem, bo nie chcę zostawiać swoich rodziców, którzy mieszkają w San Francisco. Ale to właśnie oni każą mi jechać. A ja, no cóż... Chcę zobaczyć świat.

Czego życzyć Rykardzie Parasol?

Chciałabym nadal być kreatywnym człowiekiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska