Pomocna dłoń z Poznania

Powiat chce wystawić na sprzedaż zamieszkały budynek. Organizacja z Poznania wystąpiła do starostwa i wojewody o wstrzymanie wykonania uchwały.

Przypomnijmy, na początku czerwca Rada Powiatu w Wąbrzeźnie przyjęła uchwałę w sprawie wyrażenia zgody na zbycie nieruchomości przy ul. Pruszyńskiego 14 (tzw. dawny hotel pielęgniarek). Problem w tym, że budynek jest zamieszkały. Żyje tam ponad dwadzieścia rodzin.

<!** reklama>

Przeciw kontrowersyjnej uchwale głosowało trzech z czternastu radnych: Marek Markowski, Zbigniew Ceglarski i Andrzej Chojnicki.

- Tłumaczy się nam, że budżet powiatu wymaga dodatkowego dochodu - mówi Andrzej Chojnicki. - Ale do mnie to nie przemawia. Nie wiadomo, co nowy właściciel zrobi z lokatorami.

W podobnym tonie wypowiadają się mieszkańcy.

- Obawiamy się, że wylądujemyna ulicy - mówi Barbara Błażejewicz. - Nowy właściciel może zażądać kaucji, a nas nie stać, żeby zapłacić po dwa, trzy tysiące. Wszyscy tutaj pracują za najniższą krajową lub utrzymują się z renty.

Mieszkańcy zwrócili się o pomoc do Stowarzyszenie Pomocy Eksmisyjnej w Poznaniu oraz do Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej w Warszawie.

„W chwili obecnej poza jedną, dwiema rodzinami pozostałe nie mają możliwości finansowych na zmianę miejsca zamieszkania. Informujemy, że stanowimy normalne funkcjonujące biedne rodziny, które nawet przy złej woli trudno zaliczyć do patologicznych czy do nieprzystosowanych społecznie, a mimo to nasza władza samorządowa, która poprzez wielokadencyjne, nieudolne, wręcz partackie prowadzenie finansów powiatu doprowadziła je do stanu zapadłości, próbuje teraz łatać dziury budżetu kosztem nas, ludzi biednych, którzy także i z winy władz samorządowych znalazły się w tak trudnym położeniu, traktując nas bardzo przedmiotowo” - można przeczytać w dramatycznym apelu.

Na prośbę mieszkańców budynku przy ul. Pruszyńskiego odpowiedziało poznańskie Stowarzyszenie Pomocy Eksmisyjnej.

- Wystąpiliśmy do starosty i rady powiatu, zwracając uwagę naruszenia prawa - mówi Robert Popiółkowski, prezes stowarzyszenia. - Jest trzydzieści dni, żeby organ nam odpowiedział. Jeśli nie odpowie, sprawa trafi do sądu administracyjnego. Jednocześnie do wojewody zwróciliśmy się z wnioskiem o ograniczenie wpisu do dziennika urzędowego.

Jak przyznaje prezes poznańskiego stowarzyszenia, podobnych spraw jest wiele.

- Do podobnych praktyk dochodzi, niestety, często, na skutek różnych sytuacji - mówi Robert Popiółkowski.

- Odpuszczać na pewno nie zamierzamy - zapowiada jeden z przeciwników sprzedaży budynku. - Niedawno weszliśmy w kontakt z pewnym prawnikiem, który zapowiada, że mieszkańcy mają szansę na pozytywne rozstrzygnięcie. Niewykluczone, że sprawa oprze się o sąd.

**Za co płacą na Pruszyńskiego?**

Mieszkania mają małą powierzchnię użytkową, do 20 metrów kwadratowych.

Opłaty czynszowe i za media oscylują w granicach 400-500 złotych miesięcznie.

Budynek jest własnością powiatu w administracji spółki „Nowy szpital”.