Ponad 30-letnie pociągi Arrivy nie mają klimatyzacji

[break]
Chodzi o popularne „duńczyki”, czyli spalinowe zespoły trakcyjne MR/MRD, sprowadzone przez Arrivę z Danii. Produkowane były w latach 1978-1985. Nie mają klimatyzacji. Co oznacza blisko dwugodzinna podróż takim pojazdem w upale, przekonał się pan Piotr, który pokonywał trasę Brodnica-Toruń i Toruń-Brodnica.
Podróżny: nigdy więcej!
W minioną sobotę nasz Czytelnik jechał „duńczykiem” z Brodnicy do Torunia (godz. 14.26-16.06), a w niedzielę z Torunia do Brodnicy (godz. 12.35-14.19). Temperatura na dworze sięgała wówczas 30 stopni Celsjusza.
- Nigdy więcej takiej podróży - tak mogę podsumować swoją kolejową przygodę na tej trasie. W sobotę jeszcze się łudziłem, że wraz z innymi umęczonymi podróżnymi mieliśmy pecha, bo trafiliśmy do wyjątkowego pojazdu bez klimatyzacji. W niedzielę przekonałem się, że to reguła, a nie wyjątek - relacjonuje pan Piotr.
Pot spływający nie tylko po czole, duchota, mimo otwartych okien, rosnące zdenerwowanie - tak wyglądają blisko dwie godziny w „duńczyku”. W niedzielę pociąg miał planowany kwadrans postoju w Jabłonowie Pomorskim. - Od personelu usłyszeliśmy, że trzeba przewietrzyć pociąg. Może to miał być żart, ale samo nasuwało się pytanie o to, czy czasem groźnie się nie zagrzał - kończy pan Piotr.
Rzecznik: to dyskomfort
Joanna Parzniewska, rzeczniczka firmy Arriva RP, w rozmowie telefonicznej przyznaje: - Podróż pojazdem bez klimatyzacji przy wysokiej temperaturze może stanowić dyskomfort.
W mailu pani rzecznik pisze już oględnie: „Uprzejmie informuję, że wszystkie nasze pojazdy są uruchamiane zgodnie z obowiązującymi wymogami w obszarze utrzymania technicznego i bezpieczeństwa. Pojazdy są bezpieczne dla podróżnych”.
Spółka Arriva RP informuje też, że obecnie eksploatuje 35 pojazdów różnego typu. Większość z nich (28) wyposażona jest w system schładzania bądź klimatyzację, w zależności od typu pojazdu. No, ale wspomniane „duńczyki” akurat nie...
Co ciekawe, zdaniem pracowników Arrivy (ze zrozumiałych względów pozostaną anonimowi), staruszki z Danii to wcale nie najgorsza opcja na upał.
Pracownicy: bywa gorzej
- W „duńczykach”, mimo braku klimatyzacji, da się przeżyć nawet wielogodzinny dyżur w pracy. Zdecydowanie gorzej bywa w pojazdach bydgoskiej Pesy, gdy padnie klimatyzacja. Wagony SA 106 świetnie wyglądają i się spisują, gdy nie ma awarii. Jeśli klima siada, to przypominają szklarnię, bo jest kłopot z otwarciem okien - tłumaczą pracownicy.
Od 2003 roku trwa nieustanne wycofywanie pociągów MRD z duńskich szlaków i zastępowanie ich nowszymi konstrukcjami. W naszym regionie „duńczyki” jeżdżą od ośmiu lat. Dziennie przemierzają nawet 500-600 kilometrów. Starsze od nich pojazdy mają PKP PR - 40-letnie składy elektryczne EN57.