Poseł Kałużny (SP): - Lasy podzielą losy hut i stoczni

Zobacz wideo: Wywiad z Mariuszem Jedynakiem, wiceprezesem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych

Briefing prasowy zorganizowano w podtoruńskim leśnictwie Olek.

- Wskutek działań Unii Europejskiej jesteśmy zmuszeni podjąć szersze działania – przekonywał Mariusz Kałużny. - Niestety, Unia Europejska rości sobie prawo do zarządzania naszymi lasami. Na to nie może być zgody, dlatego rozpoczęliśmy zbiórkę podpisów. Powinno to leżeć na sercu każdemu, komu lezy na sercu polska przyroda i polski majątek, bo lasy to jest to jest nasz największy majątek, ale również miejsca pracy – prawie pół miliona ludzi zatrudnionych bezpośrednio lub współpracujących z lasami. Dlatego nie możemy godzić się na to, że ktoś z Brukseli będzie zarządzał naszymi lasami. Mamy wykwalifikowanych, doświadczonych leśników, którzy dbają o naszą przyrodę, zarządzają gospodarką leśną. Tak, również zarabiają dla naszego państwa, ale nie sprzedają drzewa w sposób bezmyślny. Tylko naród polski ma prawo zarządzać polskimi lasami i osoby, które w imieniu narodu zarządzają.

Księżycowy krajobraz w Puszczy

Parlamentarzyści wtórował Sławomir Sławiński wicedyrektor z Regionalnej Dyrekcji LP w Toruniu. - Wspieramy inicjatywę Solidarnej Polski w sprawie nowelizacji ustawy o Lasach, która zagwarantuje nam, że polskie lasy nie zostaną sprywatyzowane, a zarząd nad polskimi lasami będzie pełniła Polska, a nie komisarz wraz z państwami członkowskimi.

Sławiński powołał się na przykład Puszczy Białowieskiej: - Argumenty profesorów i leśników polskich zostały odrzucone przez Parlament Europejski, a posłuchano pseudo-ekologów. Teraz mamy sytuacje, w której Puszcza Białowieska jest martwa, jest tam krajobraz księżycowy, nie można swobodnie poruszać się bo ten stan zagraża zdrowiu i życiu obywateli. W latach powojennych lesistość Polski wynosiła 21 proc., dziś mamy ponad 30 proc. (…) Lasy to 3 proc. polskiego PKB. Były polskie huty, były polskie stocznie, zakłady zarządzane przez kapitał obcy, zostały tylko lasy, więc jest dużo obaw, że lasy podzielą los polskich hut i stoczni.

Według Mariusza Kałużnego działania Unii są częścią szerszego projektu: - Obserwujemy ostatnimi czasy ze strony Unii działania polegające na małych kroczkach. Najpierw wprowadza się jakieś prawo,m które ma tylko sprawdzać zgodność z normami unijnymi. Drugim krokiem jest nadzór, kolejnym krokiem jest zarządzanie lasami przez komisarzy. Używa się tu zwykle argumentu przyrodniczego, pokazując leśników polskich w złym świetle – że lasy są wycinane bez opamiętania i nie dba się o przyrodę. To jest nieprawda. Proponujemy więc absolutna autonomię i suwerenność w zarządzaniu Lasami Państwowymi. Nie wspominam o prywatyzacji i sprzedaży lasów. My dowiedzieliśmy się z dokumentacji amerykańskiego wywiadu, że nasi poprzednicy chcieli sprywatyzować i sprzedać lasy państwowe. Myślę, że nie jest to obawa wyimaginowana. Jestem przekonany, że w Unii Europejskiej nie chodzi o przyrodę, ale o biznes i pieniądze.

W styczniu br. Komisja Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności Parlamentu Europejskiego wydała pozytywną opinię ws. zmiany traktatów, która przeniosłaby leśnictwo z kompetencji krajowych do tzw. kompetencji dzielonych między UE a państwa członkowskie. Do zmiany traktatów niezbędna jest jednomyślna zgoda wszystkich państw unijnych. Projekt popiera znaczna część organizacji ekologicznych, które argumentują, że Lasy Państwowe prowadzą wycinki w okresie lęgowym ptaków oraz nadmiernie eksploatują zasoby leśne, zwłaszcza starodrzew.

Czytaj także na nowosci.com.pl:

• Kujawsko-Pomorskie: Wille milionerów są do kupienia!
• Toruń: Lekarze na Akademii Kultury Społecznej i Medialnej?
• Pracodawcy narzekają na kobiety w ciąży!