Poseł Pawłowicz boi się dyskusji [BRONIMY UMK]

W artykule dotyczącym planów podziału Uniwersytetu Mikołaja Kopernika opublikowanym w „Nowościach” 5 stycznia, poseł PO Zbigniew Pawłowicz stwierdza, że „nie było okazji” do rozmowy z władzami UMK na ten temat - artykuł opatrzony został zresztą tytułem „Nie było okazji do rozmowy z rektorem”. Precyzyjniej pan poseł Pawłowicz powinien powiedzieć: „Miałem liczne okazje spotkań z rektorem, ale żadnej nie wykorzystałem do rozmów o przyszłości Collegium Medicum”.

Wielokrotnie spotykałem się ze Zbigniewem Pawłowiczem, jako dyrektorem Centrum Onkologii, senatorem i radnym Sejmiku, po raz ostatni jesienią 2015 r., już w atmosferze kampanii wyborczej, w której zrodził się pomysł podziału UMK. Chętnie rozmawiał ze mną na różne tematy, zwłaszcza dotyczące jego własnej przyszłości zawodowej, nigdy jednak nie uznał za stosowne wyrazić swoich wątpliwości co do rozwoju Collegium Medicum czy przedstawić wizji jego przyszłości.

Gdyby pan poseł był autentycznie zatroskany sytuacją Collegium Medicum i rzeczywiście uważał podział UMK za słuszny, powinien był rozpocząć rzeczową i merytoryczną dyskusję na ten temat lub przynajmniej poinformować władze UMK o swoich planach i wątpliwościach. Tymczasem całkowicie pominął nie tylko władze, ale i całe środowisko Uniwersytetu. Wynika to, jak sądzę, z dwóch powodów. Po pierwsze, cała akcja została przygotowana naprędce na potrzeby kampanii wyborczej. Po drugie, pan poseł boi się jakiejkolwiek merytorycznej dyskusji, wiedząc, że nie ma żadnych argumentów uzasadniających prezentowane przez siebie plany. Te argumenty, którymi posługiwał się w ostatnich miesiącach były absurdalne, dalekie od prawdy i obnażały zadziwiający brak wiedzy o sytuacji w Collegium Medicum i jego funkcjonowaniu.