<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/oberlan_malgorzata.jpg" >CSW Motoarena, rosnąca hala przy ul. Bema, sala widowiskowa na Jordankach... Czy to są obiekty Toruniowi potrzebne? Czy miasto na nie stać? Można mieć wątpliwości, patrząc na sytuację CSW i nowego stadionu żużlowego.
Oba molochy otwierano przy akompaniamencie ochów i achów. Bo najnowocześniejsze na świecie, godne XXI wieku i tak dalej, i tym podobnie. Okazało się, że wybudować faktycznie imponujące obiekty za grube miliony złotych to jedno, a utrzymać - drugie. Wiara w to, że sponsorzy tytularni będą walić drzwiami i oknami, by zyskać prawa do nazwy stadionu, okazała się wielką naiwnością. Biegnie kolejny sezon, a sponsora jak nie było, tak nie ma. Trudno nazwać nim sam klub żużlowy Unibax, bo cóż z tego, że w zeszłym roku był głównym utrzymującym stadion, skoro wydał nań 575 tysięcy złotych, ale 550 tysięcy złotych dotacji dostał z miejskiej kasy. <!** reklama>
Kubatura CSW z kolei wydaje się niewykorzystana. Za jej utrzymanie jednak (ogrzanie, oświetlenie, sprzątanie, ochronę) płacić trzeba. Pytanie zasadnicze brzmi obecnie, czy Toruń uniesie utrzymanie kolejnych wielkich obiektów. Czy hala przy ul. Bema faktycznie przyciągać będzie tłumy na lekkoatletyczne mityngi? I czy da się na tym zarobić? Czy pękać w szwach będzie sala na Jordankach?
Obyśmy się na tej gigantomanii, kolokwialnie mówiąc, nie przejechali. Bo kolejnemu pokoleniu zostawimy betonowe pomniki i kolosalne długi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?