Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracowniku, nie czyść maszyny w biegu! Dramat w "Seni" w Brodnicy, ale nie tylko tam...

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Pracownik fabryki "Seni" w Brodnicy wskutek wypadku przy pracy stracił 3 palce prawej dłoni. Zakład jest częścią TZMO.
Pracownik fabryki "Seni" w Brodnicy wskutek wypadku przy pracy stracił 3 palce prawej dłoni. Zakład jest częścią TZMO. Polska Press archiwum (wszystkie fot.)
Czyszczenie maszyny w biegu może skończyć się dramatem. Przekonali się o tym niedawno pracownicy w regionie: w "Seni" w Brodnicy, w zakładzie poligraficznym w Inowrocławiu, w firmie budowalnej w Bydgoszczy. Potracili palce...

Zobacz wideo: Wystraszony łoś wbiega na trasę S5 pod Bydgoszczą

od 16 lat

Zacznijmy od brodnickiej "Seni", czyli fabryki należącej do Toruńskich Zakładów Materiałów Opatrunkowych. Do dramatu w zakładzie przy ulicy Sikorskiego 66 w Brodnicy doszło 12 listopada. Firma od razu wezwała policję, ale sam wypadek policjanci zgłosili inspekcji pracy dopiero 21 listopada. Najprawdopodobniej czekali na opinię lekarzy o skutkach wypadku. Co się wydarzyło?

Wsunął rękę do maszyny. Amputowane trzy palce

To była nocna zmiana w fabryce, godzina około 1.10. Mężczyzna obsługiwał maszynę na linii technologicznej służącej do odzysku celulozy. Zabrał się za czyszczenie tzw. sekcji oczyszczania powietrzem. Jak wszystko na to wskazuje, maszyna była w ruchu. -Dokonując czyszczenia wsunął rękę do rury, aby usunąć nieczystości. Wtedy doszło do kontaktu ruchomych części urządzenia z palcami jego prawej dłoni. W efekcie spowodowało to częściową amputację trzech palców - podaje Okręgowy Inspektorat Pracy.

Dlaczego w tak dużej fabryce, należącej do markowego producenta artykułów higienicznych, dochodzi do takich praktyk? Okoliczności zdarzenia równolegle badają policja i Państwowa Inspekcja Pracy. Jak przekazał nam Paweł Dominiak z KPP Brodnica, "Seni" od razu wezwało policjantów, którzy natychmiast udali się na miejsce. Mieli zatem możliwość poczynić na gorąco pierwsze ustalenia. Kolejne czyni też PIP.

Inowrocław. Nie wyłączył napędu i maszyna pochwyciła dłoń

Podobny dramat, choć w innej branży, miał miejsce 28 listopada w zakładzie poligraficznym w Inowrocławiu. To był poniedziałek, jakieś dwadzieścia minut po godzinie 7.00 rano.

Tutaj mężczyzna zabrał się za czyszczenie wałków maszyny drukarskiej. Nie wyłączył napędu. - Będące w ruchu elementy maszyny pochwyciły lewą dłoń operatora. Doszło do jej zgniecenia i złamania kości dwóch palców - przekazuje Okręgowy Inspektorat Pracy.

To pierwsze dane dotyczące skutków wypadku. Już one jednak kwalifikują go jako ciężki wypadek przy pracy. Czym ostatecznie skończy się to wydarzenie dla pracownika, okaże się dopiero z czasem. I to zdarzenie równolegle badane jest przez policję i PIP.

Polecamy

Bydgoszcz. Napędu nie wyłączył i włożył rękę do wentylatora

Kolejna miejscowość w regionie i kolejna branża, a mechanizm wypadku podobny. 18 listopada doszło do takiego w Bydgoszczy, w zakładzie budowlanym z siedzibą w Ostromecku. Był kwadrans po godzinie 14.00, gdy...

- Pracownik usuwał akurat awarię agregatu prądotwórczego. Czynił to przy włączonym napędzie tego urządzenia. Wsunął prawą rękę w strefę obracającego się wentylatora. W pewnym momencie nastąpił kontakt łopatek wentylatora z dłonią. To spowodowało uraz w postaci częściowej amputacji kciuka - podaje pierwsze ustalenia inspekcja pracy.

Dlaczego pracownicy tak ryzykują, w tak wielu zakładach? Jak wielokrotnie podkreślał już inspektor Waldemar Adametz, wicedyrektor Okręgowego Inspektoratu Pracy, niektórzy pracownicy wciąż wolą iść na skróty i dla wygody czyszczą maszyny w biegu. Oszczędzają wówczas czas, który musieliby poświęcać na wyłączanie i ponowne uruchamianie urządzeń. Niestety, jak pokazują tylko te listopadowe wypadki, tracą zdrowie i sprawność.

WAŻNE. W Kujawsko-Pomorskiem od początku roku zgłoszono już 151 wypadków przy pracy

  • 151 wypadków przy pracy zgłoszono PIP w regionie od stycznia do końca listopada br.
  • 31 spośród tych wypadków było śmiertelnych (Ale, uwaga, są wśród nich też tzw. nagłe zdarzenia medyczne, czyli np. zawały serca w pracy).
  • Bardzo często powodem dramatu bywa "czynnik ludzki", czyli ryzykowne zachowanie samego pracownika. Nie zawsze jednak zwalnia to całkowicie z odpowiedzialności pracodawcę. To po jego stronie leży skuteczny nadzór i bezpieczna organizacja pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska