Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezesa Brauna uśmiech tajemniczy

Redakcja
Niezwykle tajemniczy uśmiech zagościł na i tak zazwyczaj pogodnej twarzy prezesa Telewizji Polskiej, gdy zapytano go, czy rzeczywiście w niedawno uruchomionym kanale TVP Rozrywka już niedługo programy będą dzielone reklamami.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/warta_ryszard.jpg" >Niezwykle tajemniczy uśmiech zagościł na i tak zazwyczaj pogodnej twarzy prezesa Telewizji Polskiej, gdy zapytano go, czy rzeczywiście w niedawno uruchomionym kanale TVP Rozrywka już niedługo programy będą dzielone reklamami.

Prezes Braun, goszczący w Toruniu na Ogólnopolskiej Konferencji Operatorów Komunikacji Elektronicznej, precyzyjnej odpowiedzi nie udzielił, ale znaczący był jego wywód, iż nie może być tak, że od telewizji publicznej żąda się maksimum obowiązków dając minimalne prawa.

Każde telewizyjne dziecko wie, że w tych wszystkich komercyjnych polsatach, tevaenach i innych można dzielić poszczególne audycje, np. filmy, blokami reklamowymi, natomiast w telewizji publicznej dzielić nie wolno. Takie jest prawo, a kto je łamie, temu Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przysolić może karę. TVP bardzo ta sytuacja boli, bo w coraz większym stopniu zarabia na reklamach, przychody z abonamentu wystarczać będą wkrótce co najwyżej na waciki do demakijażu dla prezenterek. <!** reklama>

Ograniczenie to sprawia, że komercyjnej konkurencji łatwiej jest sprzedać czas antenowy reklamodawcom. Mechanizm jest prosty. W obu typach telewizji reklamy nie może być więcej niż 12 minut na godzinę. I tak jest. My, telewidzowie, mamy wprawdzie wrażenie, że tych reklam jest o wiele więcej, ale wynika to głównie z tego, że reklamy zlewają nam się w jedno z przekazami autoreklamowymi, czyli reklamami nadawcy, których nie wlicza się do limitu.

Komercyjni mogą skuteczniej ów limit wykorzystać, bo gdy np. TVP nadaje półtoragodzinny film, to jedna godzina wypada zupełnie, a z drugiej pozostaje tylko połowa do wykorzystania reklamowego. Komercyjni mogą w tych dwóch godzinach sprzedać 24 minuty reklam, publiczni tylko 6. W najlepszym czasie 30-sekundowy spot w dużej telewizji kosztować może 70 czy 80 tysięcy złotych, a zatem rzecz idzie tu o naprawdę porządne pieniądze.

Ów tajemniczy uśmiech prezesa Brauna wiąże się najprawdopodobniej z pewną luką w prawie, którą TVP zechce zapewne wykorzystać. Otóż Ustawa o radiofonii i telewizji w art. 16a zakazuje nadawcom publicznym dzielenia programów reklamami, ale za to w art. 26 głosi, że telewizję publiczną tworzy spółka Telewizja Polska, zawiązana w celu rozpowszechniania kanałów: „pierwszego”, „drugiego”, „TV Polonia” i kanału regionalnego. O kanale tematycznym TVP Rozrywka nie ma tam ani słowa. I nic w tym dziwnego, bo gdy ponad 20 lat temu ustawa powstawała, o kanałach tematycznych nikt nie słyszał.

Stąd - jak argumentują w TVP - zakaz nie dotyczy „Rozrywki”. Kłopot tylko w tym, że o ile litera owej ustawy nie przystaje już do rzeczywistości, to jej duch powinien być aktualny do dziś. Chodziło tu bowiem o zachowanie równowagi: komercyjni mogą łatwiej zarabiać na reklamach, ale za to muszą się utrzymać tylko z nich, bo abonament zarezerwowany jest wyłącznie dla publicznych. Któż by się tam jednak przejmował duchem, gdy na literze można zarobić kilka milionów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska