Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratorskie zarzuty postawione pracownicy, która zdefraudowała 220 tys. zł z toruńskiego szpitala

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Barbara L. usłyszała zarzut przywłaszczenia pieniędzy. Czy kiedykolwiek odda je pracownikom lecznicy przy ul. Batorego? Prokurator ustalił, że kobieta... nic nie ma.

<!** Image 3 align=none alt="Image 216063" >

Barbara L. usłyszała zarzut przywłaszczenia pieniędzy. Czy kiedykolwiek odda je pracownikom lecznicy przy ul. Batorego? Prokurator ustalił, że kobieta... nic nie ma.

Braki w kasie zapomogowo-pożyczkowej (ok. 170 tys. zł) i w funduszu socjalnym (ok. 50 tys. zł) odkryto na początku br. W pierwszych dniach lutego Krystyna Zaleska, dyrektor Miejskiego Szpitala Specjalistycznego w Toruniu, powiadomiła o wszystkim prokuraturę.

Wcześniej Barbara L., zatrudniona na stanowisku księgowej ds. kosztów i rozliczeń kasowych, przyznała się dyrekcji do zdefraudowania pieniędzy. Mimo to śledczy zdecydowali się postawić kobiecie zarzuty dopiero po kilku miesiącach.<!** reklama>

- Kobieta po przesłuchaniu usłyszała zarzut przywłaszczenia mienia. Kwalifikacja może ulec zmianie, jeśli biegły potwierdzi, że chodziło o mienie dużej wartości - mówi Mariusz Rosiński, szef Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum Zachód.

Zamieszkała w Złotorii kobieta, zamężna, nie posiada nic. Do takich wniosków doszli śledczy, badając jej stan majątkowy. Oczywiście, pod kątem ewentualnego zajęcia. Dom? Współwłasność? Samochód? - Niczego takiego u podejrzanej nie ujawniono - mówi prokurator Rosiński.

Barbara L. w szpitalu przy ul. Batorego pracowała od 1993 roku. Jest księgową z wykształcenia. Pieniądze pracownicze przywłaszczała sobie najprawdopodobniej latami. Na razie mówi się o trzech latach. Długo stan kasy zapomogowo-pożyczkowej i funduszu socjalnego nie budził podejrzeń. Kobieta cieszyła się zaufaniem przełożonych i współpracowników. Do czasu. - Na początku 2013 roku, w ramach przygotowań do wprowadzenia elektronicznej księgowości dotyczącej Funduszu Socjalnego i kasy zapomogowo-pożyczkowej, kontrolowaliśmy ten zakres. Zaczęły nas zastanawiać pewne braki. Okazało się, że słusznie. Tak zwana papierowa księgowość umożliwiła pracownicy kradzieże - wyjaśniała dyrektor Krystyna Zaleska.

Pani L. została dyscyplinarnie zwolniona. A co z odpowiedzialnością za jej nadzór? Biegły z dziedziny księgowości dopiero przystąpi do żmudnej pracy. Badać ma wszystkie aspekty sprawy: co, kto, ile i jaką metodą. - Obieg dokumentów i nadzór też nas interesują - zapewnia prokurator Rosiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska