Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przełamana bariera strachu [zdjęcia]

Szymon Spandowski, Fot Sławomir Kowalski
Strajk w Towimorze w sierpniu 1980 roku pomógł toruńskiemu zakładowi przetrwać 10 lat później

<!** Image 3 align=none alt="Image 219359" sub="W sobotę i niedzielę, w 33. rocznicę polskiego sierpnia, w Toruniu odbył się kolejny Koncert Pieśni Niepokornej
[Fot.: Sławomir Kowalski]">

W Toruniu pierwszym zakładem, który 33 lata temu przyłączył się do strajkujących na Wybrzeżu, był Towimor. Przetrwał do dziś, jako jedyny z wielkich zakładów w mieście, ogarniętych wtedy falą protestu.

- Towimor zaraził Toruń Solidarnością - wspominała Gertruda Przybylska, zmarła w ubiegłym roku działaczka toruńskiej Solidarności, bohaterka jednego z niemal 150 wywiadów, jakie z uczestnikami wydarzeń sprzed 33 lat przeprowadzili Remigiusz Stasiak i Mariusz Luda.

Z tych opowieści powstał film „Sierpień 80”, który był prezentowany podczas ubiegłorocznych obchodów rocznicy jednego z najważniejszych momentów w najnowszej historii środkowej części Europy.<!** reklama>

Strajk w Towimorze rozpoczął się rano, 21 sierpnia. Przystąpiło do niego 160 pracowników. Konsolidację protestujących wymógł poniekąd sam dyrektor zakładu stwierdzając, że z tak wielką grupą osób trudno jest rozmawiać.

Załoga powołała liczący 60 osób Komitet Strajkowy, na którego czele stanął Edward Stzyżewski. W jego skład wszedł między innymi sekretarz zakładowej organizacji partyjnej Zbigniew Iwanów, który później za to, że opowiedział się po stronie ludzi walczących o wolność, został usunięty z PZPR.

- To był podniosły moment, błyskawicznie doszło do zbratania pracowników fizycznych i umysłowych, czyli biurowca i hal produkcyjnych - opowiadał kilka lat temu naszemu redakcyjnemu koledze Jackowi Kiełpińskiemu uczestnik tamtych wydarzeń, Mieczysław Fiszer. - Myślę, że tamten strajk nauczył nas czegoś ważnego, dzięki czemu udało nam się przetrwać najtrudniejszy okres na początku lat 90., gdy podobne nam zakłady przemysłu okrętowego upadały.

Podobnie działo się również w innych toruńskich zakładach, których załogi przełamały barierę strachu i zaczęły głośno upominać się o swoje prawa.

W Toruniu, tak jak na Wybrzeżu, symbolem oporu stali się pracownicy zakładu produkującego części do statków. Analogii ze Stocznią Gdańską 33 lata temu było jednak więcej. 31 sierpnia w Towimorze została chociażby odprawiona słynna msza. Na zdjęciach z tamtych czasów, odnalezionych w zakładowym biurowcu przypadkiem sześć lat temu, widać m.in. mnóstwo zaparkowanych przed fabryką samochodów.

- Podobnie jak w stoczni, odprawiona przez księdza Stanisława Klocka z Rybaków msza została zorganizowana przy bramie - mówi profesor Wojciech Polak, badacz dziejów Solidarności z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. - Po jednej stronie znalazła się załoga, po drugiej ludzie z miasta, których przyjechało tam bardzo wielu.

Tego samego dnia w Gdańsku zostały podpisane porozumienia sierpniowe. W Toruniu, podobny dokument został parafowany 1 września.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska